Były proboszcz chciał wyłudzić prawie 100 tys. zł?
Usiłowanie wyłudzenia prawie 100 tys. zł kredytu zarzuciła prokuratura byłemu proboszczowi jednej z toruńskich parafii. Zarzuty przedstawiono także znajomej duchownego; do niedawna utrzymywała ona, że ksiądz został uprowadzony przez kurię w Toruniu.
31.05.2010 | aktual.: 01.06.2010 08:21
Ks. Tadeusz P. zniknął niespodziewanie ze swojej parafii w październiku ub. roku. Krótko potem jego znajoma, Ewa P. powiadomiła policję, że duchowny prawdopodobnie został uprowadzony przez zwierzchników z kurii diecezjalnej i przetrzymywany wbrew swej woli. Funkcjonariusze szybko odszukali księdza i ustalili, że wyjechał dobrowolnie i nie życzy sobie ujawniania aktualnego miejsca pobytu.
Jak poinformował Artur Krause z toruńskiej Prokuratury Okręgowej, duchownemu zarzucono, że w ubiegłym roku podczas starań o kredyt bankowy posługiwał się fałszywymi dokumentami. Zarzut pomocy w fałszowaniu dokumentów dla banku przedstawiono także Ewie P.
Prokuratura nie ujawnia szczegółów sprawy, ale z nieoficjalnych źródeł, zbliżonych do policji wynika, że kredyt bankowy w wysokości 93 tys. zł, miał być przeznaczony na prywatny cel, pod pozorem finansowania budowy kościoła. Krótko po zniknięciu duchownego, toruńska kuria powiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na fałszowaniu urzędowych dokumentów kościelnych w celu uzyskania kredytu.
Księdzu P. i jego domniemanej wspólniczce grozi kara do pięciu lat więzienia.
NaSygnale.pl: Pomóż odnaleźć te dzieciaki!