Były prezydent Płocka oskarżony o fałszerstwo
Wojciech Hetkowski, były prezydent Płocka,
jest oskarżony o nakłanianie do fałszowania wyborów w 2002 roku.
Mimo to "Życie Warszawy" musi przeprosić go za to, że naruszyło
jego dobre imię.
02.05.2006 | aktual.: 02.05.2006 07:04
Dziennik przypomina, że w listopadzie 2002 roku podczas drugiej tury wyborów prezydenta Płocka doszło do próby fałszerstwa. Schwytanych niemal na gorącym uczynku, dzisiaj byłych działaczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, postawiono przed sądem. Były prezydent miasta Wojciech Hetkowski starający się wówczas o reelekcję nie został wtedy oskarżony. Przekonywał, że nie wiedział o fałszerstwie.
Świadkowie tamtych wydarzeń wątpili w niewinność byłego prezydenta. Twierdzili, że do fałszerstwa doszło pod nosem Hetkowskiego, a on był najbardziej zainteresowany korzystnym wynikiem wyborów, więc musiał wiedzieć o przestępstwie. Zdecydowali się zdradzić, jak ludzie SLD chcieli utrzymać władzę w mieście. "ŻW" opisało wówczas tę aferę. Zilustrowało ją fotomontażem, na którym Hetkowski miał skute kajdankami ręce.
Sprawa trafiła do sądu, który orzekł, że "ŻW" naruszyło cześć i dobre imię byłego prezydenta Płocka i nakazał przeprosić go. Co gazeta uczyniła w dzisiejszym numerze, mimo że płocka prokuratura postawiła Wojciechowi Hetkowskiemu zarzut nakłaniania do fałszowania podczas drugiej tury wyborów prezydenta miasta. Sąd przesłuchuje świadków - członków komisji wyborczych.
Podczas rozprawy, która ma odbyć się 2 czerwca, mają zeznawać kluczowi świadkowie, osoby, które podczas wieczoru wyborczego były w siedzibie SLD, gdzie doszło do fałszerstwa list na korzyść Hetkowskiego. - Zarzuty, jakie postawiono Wojciechowi Hetkowskiemu, zagrożone są karą do trzech lat pozbawienia wolności. Trudno dzisiaj określić, kiedy może zapaść wyrok - mówi Monika Strawczyńska, zastępca prokuratora rejonowego w Płocku. (PAP)