Były prezydent Egiptu zmarł w sądzie. Dostał ataku serca
Mohammed Mursi był sądzony ws. zarzutów o szpiegostwo i kontaktów z palestyńskim Hamasem. Po 20-minutowym przemówieniu nagle osunął się na ziemię.
Mohammed Mursi miał 68 lat i był pierwszym demokratycznie wybranym egipskim prezydentem.
Podczas rozprawy w sądzie bardzo źle się poczuł. Przewieziono go do szpitala. Lekarze poinformowali, że nie miał na ciele żadnych obrażeń, ale jego życia nie udało się uratować.
"W poniedziałek Mursiego pochowano w stolicy kraju, Kairze" - informuje RMF FM powołując się na agencję AFP.
- Został pochowany w dzielnicy Medinat Nasr, na wschodzie Kairu, w obecności swojej rodziny. Modlitwa pogrzebowa odbyła się w szpitalu więziennym w Tora - powiedział jego mecenas Abdelmoneim Abdel Maksud.
Przypomnijmy, że Mursi był jednym z liderów tzw. Państwa Muzułmańskiego. Członkowie tej grupy nie wierzą w nagłą śmierć byłego prezydenta. W związku z tym wprost mówią o spisku i morderstwie.
Mursi został wybrany na prezydenta po demonstracjach z 2012 roku, które na fali tzw. arabskiej wiosny doprowadziły do obalenia Hosniego Mubaraka.
Jego rządy nie trwały długo. W wyniku licznych protestów i demonstracji po kilkunastu miesiącach został odsunięty od władzy przez wojsko.
Źródło: RMF FM