Były prezes Europejskiego Banku Centralnego nie żyje
W swej willi koło wsi Faucon, w
okolicach Awinionu we południowo-wschodniej Francji, zmarł nagle w
niedzielę b. prezes Europejskiego Banku Centralnego, 70-letni
Holender Wim Duisenberg - poinformowała francuska
żandarmeria.
31.07.2005 | aktual.: 31.07.2005 22:30
Zwłoki męża odkryła około południa w basenie pływackim ich willi żona Duisenberga, Greta.
Wezwani przez nią strażacy, którzy we Francji udzielają pierwszej pomocy ofiarom wypadków, mogli jedynie stwierdzić zgon.
Policja przypuszcza, że przyczyną śmierci wybitnego ekonomisty był atak serca bądź nieszczęśliwy upadek, lecz dopiero autopsja pozwoli całkowicie wykluczyć ewentualność popełnienia zbrodni - opiniują władze sądowe.
Urodzony 9 lipca 1935 r. w Heerenveen w Holandii Wim Duisenberg, przystojny wysoki mężczyzna, który imponował swą energią życiową, zwany był "ojcem euro". Kierował z powodzeniem operacją wprowadzenia waluty europejskiej w krajach UE.
Na początku swej kariery wybitnego ekonomisty pracował w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, a od 1973 do 1977 r. był ministrem finansów w laburzystowskim rządzie swego kraju.
Duisenberg kierował w ciągu 15 lat, od 1982 r., holenderskim Bankiem Centralnym i stał na czele Europejskiego Instytutu Walutowego, instytucji, która była prekursorem Europejskiego Banku Centralnego.
Na stanowisku prezesa Europejskiego Banku Centralnego zastąpił go Francuz Jean-Claude Trichet.
Premier Francji Dominique de Villepin, na wiadomość o śmierci Duisenberga wyraził "głęboki smutek" z powodu odejścia człowieka, który "odegrał kluczową rolę we wprowadzeniu wspólnej waluty europejskiej i zapewnieniu stabilności euro".