Były premier Kosowa zwolniony z Hagi
Były premier Kosowa Ramush Haradinaj,
tymczasowo zwolniony z aresztu trybunału w Hadze, powrócił do Prisztiny.
36-letni Haradinaj został zwolniony do czasu procesu. Prokuratura ONZ-owskiego trybunału ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii zarzuca mu odpowiedzialność za zbrodnie popełnione na ludności serbskiej podczas wojny w Kosowie w latach 1998-99.
Wprost z lotniska Haradinaj został przewieziony do swego domu. Nie spotkał się z oczekującymi go sympatykami ani z dziennikarzami. Wkrótce po jego przyjeździe odwiedził go obecny premier Kosowa Bajram Kosumi wraz z kilkoma członkami rządu.
Podejmując decyzję o tymczasowym zwolnieniu Haradinaja, który udał się do Hagi dobrowolnie 9 marca, sędziowie trybunału haskiego zakazali mu m.in. kontaktu z mediami.
Powrót pana Haradinaja będzie miał pozytywny wpływ na trwający (w Kosowie) proces polityczny i umocni zaufanie obywateli do międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości - ocenił w rozmowie z dziennikarzami Kosumi.
Były premier jest oskarżony o nadzorowanie od marca do września 1998 r. systematycznej kampanii czystek etnicznych, mającej na celu przejęcie kontroli nad miejscowościami w zachodnim Kosowie. Wśród zarzutów są prześladowania, zabójstwa, okrutne traktowanie i gwałty popełniane na cywilach serbskich, albańskich i romskich.
Prokuratura zarzuca mu nie tylko odpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez podległe mu siły, lecz także bezpośredni udział w biciu więźniów na tzw. ścieżkach zdrowia.
Były premier nie przyznał się do winy, odrzucając wszystkie 37 stawianych mu zarzutów, zakwalifikowanych jako zbrodnie przeciw ludzkości i zbrodnie wojenne.
Haradinaj większość lat 90. spędził na emigracji we Francji, Szwajcarii, Szwecji i Finlandii, pracując na budowach lub w barach jako wykidajło. Wrócił do Kosowa na początku 1998 r. i objął dowództwo zachodniego skrzydła UCK, przyczyniając się walnie do wybuchu albańskiego powstania przeciwko rządom serbskim.
Przez wielu kosowskich Albańczyków uważany za bohatera narodowego, został premierem Kosowa w grudniu ubiegłego roku. Przed udaniem się do Hagi, na początku marca podał się do dymisji.