Były premier Gruzji zeznał, że wymuszano na nim zeznania
Były premier Gruzji Vano Merabiszwili, sądzony za korupcję i nadużywanie władzy, zeznał we wtorek, że podczas przesłuchań próbowano wymusić na nim zeznania obciążające byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego. Merabiszwili był jego bliskim współpracownikiem.
17.12.2013 | aktual.: 18.12.2013 07:46
- Postawiono mi ultimatum: albo pomogę oskarżycielom, albo znajdę się w bardzo złej sytuacji - powiedział Merabiszwili podczas wtorkowej rozprawy.
Były premier, który od końca maja pozostaje w areszcie, zeznał przed sądem, że w ostatni weekend został zawieziony do prokuratora, który kazał mu udostępnić informacje na temat kont bankowych Saakaszwilego.
- Powiedziałem jasno, że oskarżanie Saakaszwilego o korupcję jest żałosne - dodał Merabiszwili. Zeznał również, że był przesłuchiwany w związku ze śmiercią innego byłego premiera Gruzji Zuraba Żwanii, którego odnaleziono w 2005 roku w jego własnym mieszkaniu zatrutego tlenkiem węgla.
Nowy premier Gruzji Irakli Garibaszwili określił zeznania Merabiszwilego jako "prowokację mającą na celu zdyskredytowanie obecnego gruzińskiego rządu".
Micheil Saakaszwili, który od roku 2003 był prezydentem Gruzji przez dwie kadencje, został zastąpiony na tym stanowisku przez Giorgiego Margwelaszwilego, popieranego przez miliardera Bidzinę Iwaniszwilego, zdecydowanego wroga poprzedniego prezydenta.
Odkąd w wyborach parlamentarnych w 2012 roku wygrała opozycja, której przewodził Iwaniszwili, a on sam został premierem, wszczęto śledztwa przeciw wielu wysokiej rangi politykom i urzędnikom z otoczenia Saakaszwilego.
Iwaniszwili ostrzegł też byłego prezydenta, że on sam może stać się obiektem dochodzenia, gdy wygaśnie jego immunitet.
Stronnicy Saakaszwilego argumentują, że wszelkie dochodzenia wobec dawnych wysokich rangą urzędników mają podłoże polityczne. Opozycja oskarża wręcz Bidzinę Iwaniszwilego o prześladowania przeciwników politycznych. On jednak odrzuca oskarżenia.
Iwaniszwili zapowiadał, że wycofa się z życia politycznego po październikowych wyborach prezydenckich, ale powszechnie uważa się, że może pozostać szarą eminencją na gruzińskiej scenie politycznej.