Były minister strzelał do ludzi. Uniknie kary?
Były wiceminister MSWiA jechał po pijanemu samochodem, strzelał do ludzi, a teraz prawdopodobnie uniknie kary. Zbigniew R. nie pójdzie do więzienia, ponieważ biegli orzekli, że w czasie incydentu był niepoczytalny.
Zdarzenie miało miejsce w kwietniu koło Nowego Tomyśla. Były wiceminister spraw wewnętrznych w rządzie PiS w nocy ostrzelał samochód i zaczął uciekać. Po ujęciu przez policję, okazało się, że miał we krwi 1,6 promila alkoholu.
- Ok. godziny 21 dyżurny z Nowego Tomyśla otrzymał zgłoszenie, że w okolicy Chrośnicy kierowca BMW zablokował drogę osobowemu volkswagenowi i zaczął strzelać z pistoletu. Na miejsce natychmiast wysłano patrole policji - mówił wówczas WP.PL rzecznik prasowy wielkopolskiej policji podinsp. Andrzej Borowiak.
Funkcjonariusze namierzyli podejrzany pojazd w okolicy miejscowości Bolewicko. Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany. Zabezpieczony przy nim broń palną wraz z amunicją, na którą miał pozwolenie. Przy legitymowaniu okazało się, że to były zastępca szefa resortu spraw wewnętrznych i administracji. Badanie alkomatem wykazało u Zbigniewa R.1,64 promila alkoholu we krwi
Wiceminister nie trafił jednak do aresztu, ale do szpitala, ponieważ twierdził, że źle się czuje. Sprawą zajęła się prokuratura w Szczecinie.
Teraz okazuje się, że biegli stwierdzili, że w czasie nocnej napaści Zbigniew R. był niepoczytalny. Oznacza to, że do sądu nie zostanie skierowany akt oskarżenia - podaje "Fakt".
40-letni Zbigniew R. był w 2007 roku przez kilka miesięcy wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Źródło: WP.PL, "Fakt"