Były kongresman oskarżony o pomoc terrorystom
Były republikański kongresman Mark D. Siljander stanie przed sądem pod zarzutem współpracy z muzułmańską organizacją, która finansowała działalność islamskich terrorystów w Afganistanie.
56-letni Siljander, który był członkiem Izby Reprezentantów przez dwie kadencje w latach 80., oskarżony został m.in. o pranie pieniędzy, utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości i udział w spisku. Grozi mu wieloletnie więzienie.
Były kongresman, znany z działalności na rzecz pojednania chrześcijan i muzułmanów, pracował dla organizacji pod nazwą Islamic American Relief Agency (IARA, Islamsko-Amerykańska Agencja Pomocy), której kierownictwo oskarżono o przekazanie 130 tys. dolarów dla Gulbuddina Hekmatiara, osławionego watażki afgańskiego powiązanego z talibami i Al-Kaidą.
W 2004 roku Departament Stanu USA wciągnął IARA na listę organizacji terrorystycznych. Według aktu oskarżenia, wcześniej w tym samym roku Siljander otrzymał od IARA 50 tys. dolarów na lobbowanie w senackiej Komisji Finansowej, aby władze nie umieszczały jej na czarnej liście.
Przesłuchiwany przez FBI, Siljander ukrył fakt, że dostał pieniądze na lobbing i twierdził, że chodziło tylko donację na wydanie jego książki. Od 1998 roku nie był poza tym zarejestrowanym lobbystą.
Tomasz Zalewski