ŚwiatByły agent Stasi najbliższym zagranicznym przyjacielem Putina

Były agent Stasi najbliższym zagranicznym przyjacielem Putina

Były agent wschodnioniemieckiej Stasi Matthias Warnig stał się najbliższym przyjacielem prezydenta Rosji Władimira Putina. Błyskotliwą karierę najbardziej wpływowego zagranicznego biznesmena w Rosji opisuje w najnowszym wydaniu tygodnik "Die Zeit".

Były agent Stasi najbliższym zagranicznym przyjacielem Putina
Źródło zdjęć: © AFP | STR

20.11.2014 20:16

Rezydujący w szwajcarskiej miejscowości Zug 59-letni dyrektor spółki Nord Stream AG unika rozgłosu, nie udziela wywiadów i stara się pozostać w cieniu, zadowalając się w zupełności rolą szarej eminencji - pisze autor materiału Matthias Nass. Jest człowiekiem nieufnym, nie zabiera publicznie głosu, uważany jest za osobę dyskretną i lojalną.

"Bliskie relacje z Putinem są fundamentem jego władzy" - ocenia "Die Zeit".

Nieoczekiwanie jednak w kwietniu br. jego wizerunek pojawił się w wielu gazetach i kolorowych czasopismach. To on był gospodarzem przyjęcia dla byłego kanclerza Gerharda Schroedera zorganizowanego w Petersburgu z okazji jego 70. urodzin. Zdjęcie Schroedera i Putina obejmujących się czule na tle Pałacu Jusupowa - z Warnigiem po lewej stronie - w chwili, gdy kryzys na Ukrainie uległ kolejnemu zaostrzeniu, obiegło prasę niemiecką i zagraniczną, wywołując krytyczne komentarze.

18-letni Warnig - jak sam twierdzi, wówczas ideowy komunista - zgłosił się na początku lat 80. na ochotnika do enerdowskiej służby bezpieczeństwa. Po studiach ekonomicznych w Berlinie Wschodnim został wysłany przez "firmę" do Przedstawicielstwa Handlowego NRD w Duesseldorfie. Zadanie: szpiegostwo gospodarcze. Ponieważ grozi mu zdemaskowanie, władze odwołują go w sierpniu 1989 roku z placówki. Za pracę w kraju "wroga klasowego" otrzymuje Medal za Wierność Armii Ludowej" w złocie. Wkrótce upada NRD, a z nią marzenia ambitnego szpiega o wielkiej karierze.

Były wywiadowca Stasi niespodziewanie szybko urządza się w nowej rzeczywistości. Znajduje pracę w ministerstwie gospodarki nowej demokratycznej NRD, skąd kaperuje go zarząd niemieckiego banku Dresdner Bank, planującego ekspansję w Europie Wschodniej. Dostaje zadanie zorganizowania pierwszej filii banku w Petersburgu. W mieście nad Newą spotyka Putina - wówczas zastępcę burmistrza tego miasta i "kolegę po fachu" - dawnego pracownika KGB.

Pewnego październikowego dnia roku 1991 Warnig wszedł do poczekalni Putina - czytamy w "Die Zeit". Znając inklinacje rosyjskiego polityka do spóźniania się, zabrał ze sobą termos z herbatą oraz całe naręcze kanapek. Wałówka okazała się bardzo potrzebna, ponieważ spędził w poczekalni osiem godzin. Cierpliwość opłaciła się. Warning otrzymał pierwszą licencję na działalność zagranicznego banku.

Jak pisze Nass, rodziny Putina i Warniga bardzo się zaprzyjaźniły. W Petersburgu niemiecki biznesmen poznał wszystkich, którzy obecnie odgrywają kluczową rolę w putinowskiej Rosji.

Zawrotną karierę zawdzięcza Warnig forsowanemu przez Schroedera i Putina w ubiegłej dekadzie projektowi gazociągu północnego przez Morze Bałtyckie. Gdy politycy w wąskim gronie zastanawiali się, kto może poradzić sobie z takim projektem, Putin spytał: "A czemu nie Warnig?" - wspomina jeden z uczestników spotkania.

Realizacja Nord Streamu była przepustką do kariery biznesmena, który od tego czasu stał się najpotężniejszym zagranicznym przedsiębiorcą w Rosji. Zasiada w radach nadzorczych dwóch największych rosyjskich banków, a także koncernu energetycznego Rosnieft - wylicza "Die Zeit". Ponadto jest przewodniczącym rady nadzorczej koncernu aluminiowego Rusal. Reprezentuje Gazprom w koncernach niemieckich i szwajcarskich. Obecnie jest też szefem rady nadzorczej South Stream.

Warnig jest najbardziej wpływowym Niemcem w Rosji - ocenia były burmistrz Hamburga Henning Voscherau.

Warnig jest w stałym kontakcie z Putinem. Często spotykają się co tydzień, by potem nie widzieć się przez dwa miesiące - pisze Nass. Rozmowa toczy się zawsze po niemiecku. Putinowi potrzebny jest mały zaufany krąg ludzi, którym może ślepo zaufać - mówi Voscherau.

Według "Die Zeit" wiedzę Warniga cenią również Amerykanie. Raz w roku niemiecki przedsiębiorca zapraszany jest do Waszyngtonu - gdzie jest przyjmowany w MSZ i ministerstwie gospodarki, a także Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i w Kongresie. Amerykanie pytają go, co myśli się w Moskwie, co myśli Putin. Tylko Berlin nie korzysta natomiast z jego wiedzy - zauważa autor sylwetki Warniga.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)