Byli posłowie PiS pobrali dziesiątki tysięcy złotych. Do Madrytu i z powrotem mieli jechać 4 dni
"Fakty" TVN dotarły do "kart podróży samochodem prywatnym", jakie złożyli w sejmie byli już posłowie PiS przed wyjazdem do Madrytu. Wynika z nich, że samochodowa podróż do Hiszpanii i z powrotem miała zająć im łącznie cztery dni. Wiadomo też, że Adam Hofman i Mariusz Antoni Kamiński na podróże zagraniczne w ostatnich latach pobrali z sejmu dziesiątki tysięcy złotych.
Na złożonych rozliczeniach cała trójka zaznaczyła opcję "rezerwacja hotelu we własnym zakresie - bez śniadania".
Dziesiątki tysięcy złotych na podróże
"Fakty" TVN podały też, że tylko w tej kadencji Hofman wyjeżdżał za granicę 20 razy, z czego w 19 przypadkach pobierał rozliczenia za przejazdy samochodowe - w sumie na kwotę ponad 53 tys. zł. Były to podróże m.in. do Strasburga, Paryża, czy... Londynu. Z kolei Mariusz Antoni Kamiński rozliczył 30 wyjazdów, z czego 21 samochodem, łącznie na ponad 55 tys. zł.
Tymczasem tygodnik "Newsweek" ustalił, że w ciągu pięciu lat pracy w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy Adam Hofman wziął udział tylko w sześciu głosowaniach na sali plenarnej. Znacznie bogatsza jest historia jego rozliczeń za przejazdy samochodowe związane z pracą w Zgromadzeniu. Poseł za 25 wyjazdów pobrał z kancelarii sejmu zwrot za nie w łącznej wysokości ok. 64 tys.
Już wcześniej RMF FM podał, że wyjazdy posłów Adama Rogackiego, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Hofmana na spotkania Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka tylko w 2013 roku kosztowały prawie 30 tysięcy złotych.
Usunięci z partii
Komitet polityczny PiS jednogłośną decyzją zadecydował o usunięciu z partii całej trójki. Posłowie mają możliwość odwołania się do koleżeńskiego sądu partyjnego.
- Dla nas sprawa jest zamknięta. (...) Mam nadzieję, że najbliższe dni przebiegną na dyskusji o samorządzie, małych ojczyznach - powiedział po posiedzeniu komitetu Marcin Mastalerek, który objął funkcję rzecznika partii po Hofmanie.
Sprawa ma związek ze o służbową podróżą posłów PiS do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października tego roku. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
Źródło: "Newsweek", "Fakty" TVN, RMF FM, PAP