Byli najbliższymi ludźmi Nowackiej, dziś budują struktury Biedroniowi. Tak tworzy się nowa lewica
Była najbliższą współpracowniczką Barbary Nowackiej. Teraz jest pierwszą osobą, którą Robert Biedroń wyznaczył do budowy struktur nowego politycznego ruchu. Paulina Piechna-Więckiewicz, wraz z innymi koordynatorami, ma za zadanie zbudować partię w niespełna pół roku. – Będziemy gotowi w stu procentach – mówi WP dr Marcin Anaszewicz, najbliższy doradca prezydenta Słupska.
11.10.2018 | aktual.: 12.10.2018 08:26
Człowiek z zespołu komunikacji Roberta Biedronia: – Paulina odpowiada za budowę struktur w Polsce północno-wschodniej. Kolejną osobą wyznaczoną przez Roberta jest Grzegorz Pietruczuk, który tworzy struktury w Polsce centralnej. Łącznie kilka województw znajduje się "pod kuratelą" tych dwóch osób.
Paulina Piechna-Więckiewicz i Grzegorz Pietruczuk to wieloletni, doświadczeni samorządowcy. Ona jest stołeczną radną (kandyduje do rady miasta z komitetu Wygra Warszawa Jana Śpiewaka), on - zastępcą burmistrza warszawskich Bielan (kandyduje do rady dzielnicy z komitetu Razem dla Bielan). Działali do tej pory w Inicjatywie Polskiej przy Barbarze Nowackiej. Tyle że Nowacka ostatecznie wybrała współpracę z Platformą Obywatelską. Piechna-Więckiewicz i Pietruczuk postanowili pozostać wierni wartościom, którym hołdowali całą polityczną karierę. I nie iść za Grzegorzem Schetyną, tylko współtworzyć nową lewicę, która buduje się przy nowej, "progresywnej" formacji Roberta Biedronia.
– Dla mnie hasło "Zjednoczona Opozycja albo śmierć" jest nie do przyjęcia. Nie godzę się na odbieranie prawa do pozostania wierną własnym poglądom, na moralny szantaż, na wpychanie mnie w ramiona partii, z której programem się w wielu miejscach nie identyfikuję. Pragnę budować alternatywę. Za niewłaściwe i mało demokratyczne uważam atakowanie inicjatyw takich jak nasza, bo niektórym wydaje się, że zagrażają status quo konserwatywno-liberalnych formacji – tłumaczy Wirtualnej Polsce Piechna-Więckiewicz.
Kilku panów na kanapie
Człowiek z zespołu komunikacji prezydenta Słupska: – Budowa struktur jest na wysoce zaawansowanym etapie. W każdym okręgu wyborczym są ludzie, którzy pracują w projekcie Roberta. Pracują ciężko i każdego dnia. Już dziś bylibyśmy w stanie w każdym okręgu wystawić listę na wybory. Zgłosiło się do nas blisko 40 tys. osób.
Dr Marcin Anaszewicz, najbliższy doradca Roberta Biedronia: – Mamy 40 koordynatorów w każdym okręgu. Robimy to totalnie oddolnie. W lutym będziemy gotowi w stu procentach.
Rozmówca z otoczenia prezydenta Słupska: – Do tej pory partie i programy budowało się tak: kilku smutnych panów zbierało się w gabinecie, siadało na wygodnej kanapie i deliberowało, jak Polacy powinni żyć. Robert jest osobą z innej bajki. Zdecydował się zrobić to zupełnie inaczej: spotkać się z jak największą liczbą Polaków, we wszystkich regionach Polski. I z nimi rozmawiać: o ich problemach, marzeniach i aspiracjach. Tak tworzymy nasz program. Chcemy pokazać, że działalność w partii politycznej może być "sexy".
Bolesna rozłąka
Ale żeby promować program i zaprezentować go Polsce, potrzebni są ludzie. A więc struktury. Jak w każdej partii.
W budowie struktur – a więc formalnym zorganizowaniu ludzi, którzy zostaną działaczami nowej formacji Biedronia – uczestniczą byli bliscy współpracownicy Barbary Nowackiej. Dziś Paulina Piechna-Więckiewicz prowadzi jednocześnie kampanię w Warszawie i działa w sztabie kandydata na prezydenta stolicy Jana Śpiewaka (on sam Nowacką nazywa "zdrajczynią").
Polityczne rozstanie było bolesne. Nowacka – m.in. razem z Piechną-Więckiewicz – miała z Biedroniem stworzyć nową lewicę, tymczasem wybrała kierunek obrany przez Grzegorza Schetynę.
Nowacka została bohaterką liberalnych mediów, Biedroń – nowym "enfant terrible".
Tyle że to on wciąż ma szansę stać się politycznym liderem formacji tworzonej na własnych warunkach. Nowacka – twierdzą jej dawni zwolennicy – tę szansę straciła.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl