ŚwiatByli już po drugiej stronie granicy, gdy dosięgły ich kule

Byli już po drugiej stronie granicy, gdy dosięgły ich kule

Północnokoreańscy żołnierze zastrzelili na terytorium Chin pięciu uciekinierów z Korei Północnej - informuje południowokoreański dziennik "Chosun Ilbo". Do zdarzenia doszło w połowie grudnia na granicy Korei Północnej z Chinami.

Byli już po drugiej stronie granicy, gdy dosięgły ich kule
Źródło zdjęć: © AFP | Peter Parks

11.01.2011 | aktual.: 11.01.2011 11:18

Uciekinierzy z Korei Północnej, aby przedostać się do Chin muszą najpierw pokonać graniczną rzekę Yalu. Najwięcej ucieczek zdarza się zimą, kiedy rzekę pokrywa gruba warstwa lodu.

Według informacji dziennika "Chosun Ilbo" 14 grudnia na granicy Korei Północnej z Chinami w pobliżu północnokoreańskiego miasta Hyesan co najmniej siedem osób próbowało przedostać się na chińską stronę po zamarzniętej rzece. Północnokoreańscy żołnierze rozpoczęli pościg za uciekinierami, kiedy ci znajdowali się już na terytorium Chin.

Według seulskiego dziennika północnokoreańska straż graniczna po raz pierwszy otworzyła ogień po chińskiej stronie granicy. Zabito pięć osób. Dwie zostały ranne. Żołnierze - za przyzwoleniem chińskich władz, pisze "Chosun Ilbo" - mieli przeciągnąć potem ciała na stronę północnokoreańską.

Granica chińsko-koreańska jest spokojna i stosunkowo mało szczelna. Trwa tam stały ruch uchodźców i handlarzy, którzy przekraczają granicę, by uciec przed biedą lub zarobić na brakach w dostawach żywności w Korei Płn.

Pekin toleruje ten ruch na granicy częściowo z obawy, że upadek północnokoreańskiego reżimu może zamienić ten niewielki strumień w powódź

Szacuje się, że w Chinach mieszka kilkadziesiąt tysięcy uciekinierów z Północy. Część z nich jest zmuszana do niewolniczej pracy.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)