ŚwiatByła szefowa HP Carly Fiorina chce startować na prezydenta

Była szefowa HP Carly Fiorina chce startować na prezydenta

Była szefowa Hewlett-Packard Carly Fiorina ogłosiła, że będzie ubiegać się o nominację Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w USA w 2016 roku. Z sondaży wynika, że szanse ma znikome, ale jej celem jest raczej wiceprezydentura.

Była szefowa HP Carly Fiorina chce startować na prezydenta
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Jeff Chiu

60-letnia Fiorina jest drugą kobietą po Hillary Clinton, kandydatce Demokratów i byłej szefowej dyplomacji USA, która bierze udział w wyścigu do Białego Domu.

- Myślę, że jestem najlepszą osobą do tej pracy, bo rozumiem, jak działa gospodarka - powiedziała Fiorina w telewizji ABC. Jej decyzja o starcie w wyborach nie była zaskoczeniem. Fiorina od tygodni mnoży wystąpienia publiczne, w których ustawia się w opozycji zwłaszcza do Clinton, podważając jej dokonania jako sekretarz stanu. - Tak jak Hillary Clinton pokonałam w podróżach po całym świecie setki tysięcy mil, ale w przeciwieństwie do niej ja coś osiągnęłam - powiedziała niedawno.

Fiorina ponownie wytknęła też Demokratce skandal związany z e-mailami (na jaw wyszło, że jako sekretarz stanu używała prywatnego konta e-mailowego zamiast posługiwać się adresem rządowym) oraz wypomniała jej, że Fundacja Clintonów, prowadzona przez Hillary wspólnie z mężem, przyjmowała dotacje od zagranicznych rządów. - W wielu sprawach Clinton wykazała się brakiem przejrzystości - powiedziała Fiorina.

Fiorina, pochodząca z Austin w Teksasie córka artystki i sędziego federalnego, szczyci się tym, że karierę zawodową zaczynała jako sekretarka, by w 1999 roku zostać szefową ogromnego koncernu informatycznego Hewlett-Packard. Niemniej, jak zauważył "New York Times", w 2005 roku Fiorina została zmuszona do odejścia, ponieważ odpowiadała za ocenianą jako porażka fuzję HP z firmą Compaq. Na odchodne otrzymała wówczas pakiet wart 21 mln dolarów.

Fiorina znana jest też ze sprzeciwu wobec aborcji. - Liberałowie uważają, że warte ochrony są nawet muchy, ale nie życie nienarodzonego dziecka - powiedziała w styczniu. Opowiada się też za bardziej stanowczą polityką zagraniczną USA, w tym wobec Rosji. Jest m.in. zwolenniczką zbrojenia ukraińskiej armii.

Na scenie politycznej zaistniała w 2010 roku, startując w wyborach do Senatu USA z Kalifornii. Choć przegrała, i to bardzo znacznie, z broniącą mandatu demokratyczną senator Barbarą Boxer, to jej pozycja "wschodzącej gwiazdy" wśród kobiet Partii Republikańskiej stale rosła. Obecnie jest przewodniczącą rady ACU Foundation, najstarszej w kraju politycznej organizacji promującej konserwatywne idee i politykę. Ma też dość znaczące koneksje w GOP. Gdy w 2008 roku pracowała jako doradca w kampanii prezydenckiej senatora Johna McCaina, została nominowana na przewodniczącą komitetu Partii Republikańskiej zajmującego się pozyskiwaniem funduszy.

Sądząc po obecnych sondażach, jej szanse na nominację Republikanów są znikome. Jej nazwisko jest w USA mało rozpoznawalne, brakuje jej najwyższej klasy doradców politycznych i nigdy nie wygrała ważnych wyborów. Niedawno tygodnik "National Journal" wskazał jednak, że może to nie mieć znaczenia, bo - jak przyznawały osoby z otoczenia Fioriny - jej celem nie jest zdobycie fotela prezydenta USA, lecz wybicie się ponad męskich kandydatów Partii Republikańskiej i zdobycie nominacji na wiceprezydenta.

By przyciągnąć kobiecy elektorat, Republikanie mogą potrzebować kobiety przynajmniej jako kandydatki na wiceprezydenta, zwłaszcza jeśli prezydencką nominację Demokratów uzyska Clinton, która w wyborczych sondażach wygrywa z wszystkimi potencjalnymi rywalami.

Z Waszyngtonu Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)