Częściowo niesłyszący Brytyjczyk wracał z zabawy sylwestrowej w okolicach Bristolu (południowo-zachodnia Anglia). Był tak pijany, że nie zwrócił uwagi, iż samochód nienormalnie ściąga w prawą stronę. Jego spokoju nie zmącił nawet fakt, że za przednią boczną szybą unosi się snop iskier.
29-latek przejechał tak prawie 6,5 km, zanim został zatrzymany przez patrol policji, który uświadomił kierowcy, że nie ma przedniego koła. Po zbadaniu mężczyzny alkomatem okazało się, że ilość alkoholu w jego krwi kilkakrotnie przekracza dozwolone normy.
Szczęśliwie dla niego, sąd nie posłał go za kratki - zadecydowała o tym wykazana skrucha i przyznanie się do winy. Sędzia wymierzył 29-latkowi karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu, 150 godzin prac społecznych oraz zasądził trzyletni zakaz prowadzenia przez niego pojazdów mechanicznych
NaSygnale.pl: Ojciec urządził rodzinną masakrę: nikt nie przeżył...
