Był na liście Macierewicza - niesłusznie?
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że proces lustracyjny Leszka Moczulskiego nie był rzetelny i naruszył Europejską Konwencję Praw Człowieka.
19.04.2011 | aktual.: 19.04.2011 18:01
Moczulski, współzałożyciel Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, lider Konfederacji Polski Niepodległej, jako jeden z pierwszych poprosił o autolustrację, gdyż jego nazwisko figurowało na liście współpracowników komunistycznej bezpieki Antoniego Macierewicza.
Leszek Moczulski w skardze do Trybunału zwracał uwagę na przewlekłość postępowania, brak obiektywizmu i utrudnianie przygotowania obrony.
Będąc posłem został oskarżony przez Rzecznika Interesu Publicznego o kłamstwo lustracyjne. Kolejne instancje nie dawały wiary skarżącemu, który utrzymywał, że nigdy nie podjął współpracy ze służbami bezpieczeństwa. Nie pomogło odwoływanie się do wieloletniej działalności opozycyjnej i aresztowań. Pozbawiony został mandatu poselskiego.
Sędziowie Trybunału nie wnikali w orzeczenie sądów lustracyjnych. Uznali, że pozbawienie Leszka Moczulskiego możliwości skutecznej obrony poprzez utrudnienie korzystania z akt opatrzonych klauzulą tajności, zakazu robienia notatek, było naruszeniem podstawowej zasady równości stron procesu. Rzecznik Interesu Publicznego, jak podkreślono miał nieograniczony dostęp do dokumentów, które stanowiły podstawę oskarżenia. Trybunał uznał, że przyznanie racji oskarżonemu będzie dla niego wystarczającym zadośćuczynieniem, dodatkowo przyznał mu 1500 euro na pokrycie wydatków sądowych.
Leszek Moczulski był współzałożycielem a od marca 1977 r. rzecznikiem Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Od tego czasu poddawano go licznym represjom, około 250 razy zatrzymywano. Od września 1979 r. był liderem KPN; w 1982 r. skazano go na 7 lat więzienia. Zwolniony na mocy amnestii w 1984 roku. W kolejnym procesie w 1985 roku skazany na 4 lata, zwolniony w 1986 roku. Kandydował w wyborach prezydenckich.