PolskaBydgoszcz zabezpiecza się przed ptasią grypą

Bydgoszcz zabezpiecza się przed ptasią grypą

Blisko sto tysięcy złotych wydało miasto na
walkę z ptasią grypą - wylicza "Express Bydgoski".

Koszty wzrosną, ale nie o nie chodzi, lecz o bezpieczeństwo mieszkańców- mówi prezydent Konstanty Dombrowicz. Choć nie potwierdzono jeszcze, że znaleziony kilka dni temu przy ulicy Rajskiej w Bydgoszczy łabędź był zarażony wirusem H5N1, służby kryzysowe działają podobnie, jak przed tygodniem w Toruniu: jakby u ptaka stwierdzono rozszerzenie N1.

Na razie nie zapadła jeszcze decyzja o odizolowaniu stada, ale nie jest wykluczone, że lekarz weterynarii wyda taki nakaz. Łabędzie znajdują się pod ochroną, więc ewentualną decyzję o izolacji trzeba będzie skonsultować z ministerstwem środowiska- mówi Marian Szymański, powiatowy lekarz weterynarii w Bydgoszczy. Na razie stado pilnowane i dokarmiane jest przez służby miejskie.

W poniedziałek do powiatowego lekarza weterynarii dostarczono jedenaście martwych ptaków. Żaden z nich nie pochodził ze strefy zapowietrzonej. Tymczasem służby weterynaryjne wzięły pod lupę gospodarstwa, w których hodowany jest drób.

Na granicy strefy zapowietrzonej rozstawiono piętnaście tablic ostrzegawczych. Identyczne stanęły na obrzeżach strefy zagrożonej. Dodatkowe maty, znaki ostrzegawcze. Wszystko to kosztuje. Dotąd wydaliśmy prawie sto tysięcy złotych - wylicza Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Bydgoszczy.

Po poniedziałkowym posiedzeniu sztabu kryzysowego prezydent Bydgoszczy zapewnił, że koszty pokryte zostaną z rezerwy budżetowej. Wzrost kosztów jest niemal pewien. Związany jest on również z pracą policji i straży miejskiej. Koszty to nie jest sprawa największej wagi - mówił prezydent. Fakt, że policja i straż miejsca zaangażowane są w akcję, nie wpłynie na czas podejmowania innych interwencji. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)