PolskaBuzek: jestem przewodniczącym PE dzięki milionom Polaków

Buzek: jestem przewodniczącym PE dzięki milionom Polaków

Jerzy Buzek powiedział w polskim sejmie, że przewodniczy Parlamentowi Europejskiemu dlatego, że w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat tak wiele się zmieniło. - Te zmiany to wysiłek wielu milionów Polaków. Dzięki ich wysiłkowi dzisiaj Polak może przewodniczyć PE, ja mam tego pełną świadomość - podkreślił Buzek, zwracając się do polskich posłów.

22.01.2010 | aktual.: 22.01.2010 10:31

- Chcę państwu powiedzieć, że czuję się i jestem tam wysłannikiem wielu milionów Polaków, nie tylko tych, którzy bezpośrednio na mnie głosowali w ostatnich wyborach, ale tych wszystkich, którzy tworzyli polską rzeczywistość przez ostatnie 20 lat - oświadczył szef PE. Jak dodał, czuje się w PE także wysłannikiem polskich parlamentarzystów.

- W sprawach najważniejszych dla Polski, prawica i lewica w polskim sejmie przez 20 lat zmierzały w tym samym kierunku - mówił Buzek. - Nasze opinie, nasze działania w ciągu 20 lat nie zmieniły się. W rzeczach dla Polski podstawowych mogliśmy się zawsze porozumieć, to nasza ogromna siła. Wtedy poszukiwaliśmy miejsca we wspólnocie narodów, a teraz musimy znaleźć w niej trwałe miejsce - jako jeden z liderów. Często dzieliły nas poglądy, ale w tej najważniejszej sprawie - gdzie Polska ma swoje miejsce, nie różniliśmy się - powiedział szef PE.

Przypomniał, że po raz pierwszy wchodził na mównicę sejmową trzynaście lat temu. - Czas szybko płynie. Jak sobie dobrze przypomnieć Polska była zupełnie innym krajem. Byliśmy dopiero osiem lat po odzyskaniu niepodległości, wszystko było jeszcze świeże, nie byliśmy jeszcze w NATO i Unii Europejskiej - podkreślił b. premier.

Buzek powiedział, że w ciągu ostatnich pięciu miesięcy odwiedził 10 parlamentów unijnych, we wszystkich miał bezpośrednie spotkania i mówił, jak Europa będzie wyglądała po wprowadzeniu Traktatu z Lizbony, jakie mamy szanse, w jakim kierunku pójdziemy.

- To są sprawy, które naszych obywateli mało interesują. Naszych obywateli interesuje, jak odpowiemy na ich oczekiwania, na wyzwania, które stoją przed UE, przed nimi samymi, w każdej rodzinie, w każdym europejskim domu - podkreślał Buzek.

Jak zaznaczył, w połowie grudnia odbyło się ważne spotkanie przedstawicieli parlamentów UE w Sztokholmie. Podziękował za aktywny udział w nim także marszałków sejmu Bronisława Komorowskiego i senatu Bogdana Borusewicza.

- To iż jestem tam przewodniczącym PE, to dla mnie ogromna odpowiedzialność wobec wszystkich Europejczyków, tych z Europy Środkowo-Wschodniej w szczególności, zaś najbardziej tych, którzy mieszkają nad Odrą i Wisłą - podkreślił Buzek. Jak zaznaczył, dla niego praca dla Europy, to praca dla Polski, a praca dla Polski, to także jest praca dla Europy.

"Traktat jest jak skrzynka z narzędziami"

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego porównał Traktat Lizboński do skrzynki z narzędziami. - Traktat nie jest przełomem na miarę rozszerzenia z 2004 roku. (...) Jest czymś w rodzaju skrzynki z narzędziami: dobrze wykorzystane narzędzia Traktatu pomogą zapewnić solidarność, spójność, dobrobyt i bezpieczeństwo ludzi w Europie - powiedział szef PE.

Buzek podkreślił, że Traktat Lizboński zmienił układ sił w Unii Europejskiej, bo PE zyskał na znaczeniu, stając się równorzędnym partnerem Rady Europejskiej, w której reprezentowane są rządy Unii.

- De facto w Unii powstał swoisty dwuizbowy system parlamentarny - głosy europosłów w Parlamencie Europejskim są dzisiaj właściwie tak samo ważne jak głosy członków rządów poszczególnych krajów europejskich - zaznaczył.

O Traktacie Lizbońskim Buzek powiedział, że jest "traktatem parlamentów" - nie tylko Parlamentu Europejskiego, ale także parlamentów narodowych. Buzek podkreślił też, że parlamenty krajowe stają się współautorami prawa unijnego.

- Traktat daje także Wam, panie i panowie, większą władzę - zwrócił się Buzek do posłów. - Państwo również odpowiadacie za regulacje unijne. Mówimy tutaj o działaniu wspólnotowym. To jest działanie, które ma niezwykłe znaczenie dla rozwoju UE, dla zachowania wszystkich zasad, którymi kieruje się Unia, z zasadą solidarności na czele. Z tego uprawnienia trzeba korzystać równoważnie, jeśli UE ma się nie zatrzymać w miejscu, jeśli ma działać sprawnie - mówił szef PE.

"Silne parlamenty to bardziej demokratyczna Europa"

Buzek opowiedział się także za bliższą, codzienną współpracą PE z parlamentami krajowymi. Rozmawiał o tym z Konwentem Seniorów. - Silne parlamenty to bardziej demokratyczna Europa - przekonywał Buzek.

- Chcemy bezpośredniej współpracy na szczeblu komisji, a więc tam, gdzie są eksperci - Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych, używając internetu, wideokonferencji. Chcemy również, aby eksperci, sprawozdawcy poszczególnych aktów mogli się ze sobą porozumiewać - zadeklarował Buzek.

Jak tłumaczył, chodzi m.in. o to, "aby powstające przepisy faktycznie pomagały obywatelom, wspierały przedsiębiorców, chroniły konsumentów, a nie piętrzyły niespodziewane trudności". - Wasza rola w tym procesie, panie posłanki, panowie posłowie, jest kluczowa - zwrócił się do polskich parlamentarzystów.

Według niego, Unia Europejska będzie silna i skuteczna, gdy będzie "wewnętrznie spójna i zintegrowana, gdy będzie solidarna". - Tylko taka wspólnota europejskich narodów może rozwiązać problemy obywateli i liczyć się w świecie. Może też ten świat zmieniać - podkreślił polityk. Dlatego też - wyjaśniał - chce bliższej, codziennej współpracy między PE a parlamentami narodowymi.

"Polak na stanowisku szefa PE to szansa na realizację naszych marzeń"

- Funkcja przewodniczącego Parlamentu Europejskiego to dowód na rolę, jaką odrywa nasza część Europy w procesie pogłębiania integracji - podkreślił marszałek Bronisław Komorowski, witając w sejmie prof. Jerzego Buzka.

Komorowski przypomniał słowa szefa PE, że "naukowcy zajmują się trudniejszą materią niż politycy, ale za to materią przewidywalną". - Życie potwierdziło to w 100%. Kto by przewidział kiedyś naszą niepodległość, naszą demokrację, nasze zwycięstwa w drodze do normalnego, dobrego świata, nasz udział w integracji europejskiej i przewodniczenie PE przez Polaka? - mówił marszałek sejmu. Jak dodał, polityka "rzeczywiście jest nieprzewidywalna".

Marszałek wyraził też nadzieję, że Polak na stanowisku szefa europarlamentu to "szansa na realizację polskich marzeń, aby integrująca się Europa była Europą bezpieczną, solidarną i rozwijającą się w sposób otwarty, także na inne kraje".

Podkreślił, że podczas spotkania z Buzkiem przedstawiciele Konwentu Seniorów wręczyli mu egzemplarz "Konstytucji dla Europy", napisanej w 1831 roku przez powstańca z Powstania Listopadowego Wojciecha Jastrzębowskiego.

- Po tylu latach można powiedzieć, że w jakiejś mierze marzenia Jastrzębowskiego się realizują. Nie tylko, że jesteśmy członkami integrującej się Europy, ale istnieje też kongres Europy, czyli Parlament Europejski, a na jego czele stoi nasz rodak - zaznaczył Komorowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)