Buttiglione zostaje, ale z lżejszą teką
Szef przyszłej Komisji Europejskiej Jose Barroso nie zmieni resortu Włochowi Rocco Buttiglionemu, desygnowanemu na komisarza spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i swobód obywatelskich, ale zmniejszy zakres jego kompetencji - pisze francuski dziennik "Le Figaro".
Wypowiedzi Buttiglione na temat homoseksualizmu, małżeństwa i samotnych matek wywołały krytykę ze strony lewicowych i liberalnych środowisk w Europie. Socjalistyczni deputowani do Parlamentu Europejskiego zapowiedzieli, że nie zgodzą się na kandydaturę Buttiglionego, co zagroziłoby całej Komisji.
Barroso spotka się w czwartek z przywódcami grup politycznych w PE w celu przedyskutowania ocen składu Komisji i przedstawienia kompromisowego rozwiązania, by zapewnić sobie poparcie parlamentu w głosowaniu, które odbędzie się 27 października.
By rozwiązać kryzys, Barosso zaproponuje przekazanie teki "swobody obywatelskie" czeskiemu komisarzowi ds. zatrudnienia, Vladimirowi Szpidli - pisze "Le Figaro". Obok troski o równość kobiet i mężczyzn na rynku pracy, Szpidli przypadłby więc także obowiązek pilnowania, czy w UE respektowane są prawa homoseksualistów.
Nowy podział obowiązków może wydawać się zmianą powierzchowną, ale powinien wystarczyć, aby uciszyć krytycznych eurodeputowanych i pozwolić na zyskanie poparcia dla komisji Barroso w przyszłym tygodniu - pisze "Le Figaro".
Zdaniem dziennika, zachowanie kontrowersyjnego komisarza, ale z lżejszą teką, będzie dla Barroso najlepszym wyjściem z sytuacji.
Ten katolik i były konserwatywny premier Portugalii bardzo chciał uciec od podobnego sporu, tymczasem znalazł się w pułapce - pisze "Le Figaro". - Zachowując się w ten sposób, nie odwróci się od Watykanu ani nie ustąpi pod naciskiem politycznej poprawności, a z drugiej strony - zrobi gest w stronę środowisk homoseksualnych.
Michał Kot