Buta serbskiego nacjonalisty
Przed haskim trybunałem trwa pierwsza, wstępna rozprawa serbskiego ultra-nacjonalistycznego polityka Vojislava Szeszelja, który dwa dni temu dobrowolnie zjawił się w Hadze.
Szeszelj jest liderem skrajnie prawicowej, neofaszystowskiej Serbskiej Partii Radykalnej, która rekrutowała ochotników do bojówek paramilitarnych. To one miały się dopuścić czystek etnicznych na nieserbskich mieszkańcach Chorwacji i Bośni na początku lat 90.
Już na pierwszym posiedzeniu trybunału 48-letni doktor prawa Vojislav Szeszelj udowodnił, że nie będzie łatwym i potulnym oskarżonym. Najpierw zapowiedział, że będzie się bronił samodzielnie, następnie poprosił o odczytanie całego aktu oskarżenia, łącznie z aneksami, zawierającymi między innymi setki nazwisk i personalne dane ofiar zbrodni.
Podczas odczytywania ciążących na nim zarzutów Szeszelj zachowywał się butnie, śmiał się prowokująco i kiwał ironicznie głową. Wyraźną satysfakcję sprawiał mu fakt, że zmusił przedstawicieli trybunału do odczytania pełnego aktu oskarżenia. Zarzuty już wcześniej nazwał sfabrykowanymi, a trybunał - politycznym sądem nad Serbią.
Pierwsze przesłuchanie Szeszelja odbywa się w tej samej sali sądowej, w której toczy się od roku proces jego politycznego sprzymierzeńca, byłego prezydenta Jugosławii, Slobodana Miloszevicia, po którym Szeszelj przejął nieoficjalnie przywództwo serbskich nacjonalistów. (mp)