Bush zaniżył o połowę skalę planowanego zwiększenia wojsk w Iraku
Ogłaszając zamiar wysłania dodatkowych 21,5 tys. żołnierzy do Iraku, prezydent USA George W. Bush nie ujawnił, że zgodnie z tym planem, będzie tam się musiało udać w rzeczywistości ponad dwa razy więcej żołnierzy - wynika z raportu Biura Budżetowego Kongresu USA (CBO).
Według raportu CBO, wysłanie 21,5 tys. wojsk będzie wymagało uzupełnienia ich o co najmniej 15 tys., a może nawet 28 tys. dodatkowego personelu wspierającego. Oznacza to, że siły USA wzrosną być może nawet o prawie 50 tys. ludzi. Obecnie stacjonuje w Iraku około 140 tys. żołnierzy amerykańskich.
Koszty takiego zwiększenia liczby wojsk - jak obliczyło biuro Kongresu - wyniosą od 9 do 13 mld dolarów za pierwsze cztery miesiące i do 27 mld dolarów za cały pierwszy rok.
W czwartek ustępujący dowódca amerykański w Iraku generał George W. Casey Jr. - mianowany szefem sztabu wojsk lądowych - potwierdził, że liczba 21,5 tys. wojsk podana przez Busha jest zaniżona.
Występując przed Komisją Sił Zbrojnych Senatu powiedział, że "pewne dodatkowe oddziały wsparcia bojowego i wsparcia usługowego" będą potrzebne. Wymienił przy tym wojska wsparcia logistycznego, wywiad, żandarmerię wojskową oraz grupy dowodzenia i kontroli.
Informacje te dostarczyły dodatkowej amunicji Demokratom w Kongresie, krytykującym plan Busha.
Raport CBO tylko potwierdza to, co już wiemy: prezydent stale próbuje ukryć prawdziwe koszty tej wojny - powiedział demokratyczny kongresman z Massachusetts Martin T.Meehan.
Tomasz Zalewski