Bush: wypełnimy swoją misję w Iraku
Mówiąc, że wojska USA w Iraku kontynuują
najlepsze tradycje amerykańskiego oręża, prezydent George W. Bush
zapewnił, że USA dokończą tam dzieła zaprowadzenia pokoju i
stworzenia demokracji.
11.11.2003 | aktual.: 12.11.2003 06:56
W przemówieniu wygłoszonym w konserwatywnej waszyntgońskiej Fundacji Heritage z okazji przypadającego we wtorek Dnia Weteranów, Bush dał do zrozumienia, że jego administracja nie bierze pod uwagę możliwości przedwczesnego wycofania wojsk z Iraku, ani z Afganistanu.
"W dwa lata po rozpoczęciu wojny z terrorem wola i determinacja Ameryki podlegają próbie w Afganistanie i Iraku. Świat znowu na nas patrzy i znowu będziemy stanowczy. Dokończymy naszą misję, którą zaczęliśmy i kropka" - powiedział.
"Demokracja w Iraku i w Afganistanie odniesie sukces. Będzie to wielki kamień milowy w dziejach wolności. Demokratyczna rewolucja, która dociera do całego świata, w końcu rozpocznie się także na Bliskim Wschodzie" - oświadczył prezydent USA.
W fundacji Heritage, a wcześniej tego dnia także na cmentarzu wojskowym Arlington, prezydent złożył hołd żołnierzom poległym w Iraku i podkreślił, że wojska amerykańskie pełnią tam zaszczytną misję.
"Nasze wojska działają dziś zgodnie z najwspanialszymi tradycjami weteranów - ich poprzedników. Dają z siebie wszystko, czego od nich żądamy, okazują odwagę w obliczu bezlitosnego wroga. Są wojownikami i wyzwolicielami. Dzięki swemu męstwu, zapewniają nam bezpieczeństwo, przez swoje honorowe postępowanie dają nam powód do dumy" - oświadczył Bush.
Prezydent mówił, że ataki na wojska koalicji są odpowiedzią na postępy w normalizacji i odbudowie tego kraju. Podkreślił, że koncentrują się one głównie w obrębie "trójkąta sunnickiego" na północ od Bagdadu.
Zapowiedział też dalsze szkolenie irackiej policji i przejmowanie przez nią zadań utrzymania porządku i bezpieczeństwa. Ponownie zapewnił wreszcie, że większość Irakijczyków nie popiera bojówek atakujących siły koalicyjne i aprobuje obecność wojsk koalicji w ich kraju.