Bush powiedział, że amerykańska kampania przeciwko terroryzmowi będzie długa, jednak USA liczą na pomoc swoich sprzymierzeńców. Zdaniem prezydenta, będzie to najpoważniejsza i najdłuższa ze wszystkich dotychczasowych walk.
Prezydent USA podkreślił, że niektórzy sojusznicy jego kraju wolą brać aktywny udział w tej kampanii, inni wolą dostarczać Stanom Zjednoczonym informacje, jeszcze inni - pomoc finansową.
Rozumiem to - stwierdził George W. Bush dodając, że w miarę rozwoju kampanii niektóre kraje będą zapewne aktywniejsze od innych.
Po raz kolejny Bush powtórzył, że tym razem wojna przybiera inną formę i będzie ogromnym wyzwaniem zarówno dla Ameryki, jak i dla całego świata.
Prezydent USA zapewnił, że Stany Zjednoczone podejmą działania, kiedy będą mieć pewność, że mają rację. Podkreślił, że nie jest to wojna przeciwko jednostce czy też jednej organizacji, ale akcjom terrorystycznym w ogóle.
George W. Bush pochwalił antyterrorystyczne deklaracje palestyńskiego przywódcy Jassera Arafata apelując, by jego słowa poparte zostały działaniami.(mon)
