Bush w Arabii Saudyjskiej o wysokich cenach ropy
Prezydent USA George W. Bush, podróżujący od tygodnia po Bliskim Wschodzie, podniósł w rozmowach z przywódcami państw znad Zatoki Perskiej niepokojącą kwestię wysokich cen ropy naftowej - podał Biały Dom.
15.01.2008 | aktual.: 15.01.2008 01:33
Tego dnia Bush przebywał z pierwszą wizytą w Arabii Saudyjskiej, która jest największym w OPEC i na świecie producentem i eksporterem ropy.
Podczas pobytu prezydenta w saudyjskiej stolicy Rijadzie jego czołowy doradca Edward Gillespie poinformował dziennikarzy, że amerykański prezydent oraz głowy państw i szefowie rządów krajów naftowych znad Zatoki Perskiej rozmawiali o naturze rynku i szerokim popycie na ropę, występującym obecnie na rynku światowym.
Zastrzegł się, że nie wie, czy Bush mówił też o ropie podczas spotkania w Rijadzie z królem Arabii Saudyjskiej Abd Allahem.
Przed przybyciem do Rijadu Bush zatrzymywał się w innych bogatych w ropę krajach tego regionu - Kuwejcie, Bahrajnie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jego bliskowschodnia podróż rozpoczęła sie w kilka dni po przekroczeniu przez światowe ceny ropy po raz pierwszy w dziejach granicy 100 dolarów za 159-litrową baryłkę.
Zapytany, czy Bush poruszył w rozmowach kwestię zaniepokojenia Amerykanów wysokimi cenami ropy Gillespie odparł: Tak. Rozmawiali o ropie. Prezydent zwrócił też uwagę (...), że ma w swoim programie kwestię alternatywnych źródeł energii.
Dodał, że Bush zaproponował także uznanie energii jądrowej za ważne źródło energii w przyszłości, tak jak to czynił już wcześniej wielokrotnie w swych przemówienia i wystąpieniach na spotkaniach z prasą.