Bush obiecuje Turcji pomoc w walce z kurdyjskimi ekstremistami
Na spotkaniu z premierem Turcji, Tayyipem Erdoganem, prezydent Bush obiecał mu pomoc w walce z kurdyjskimi ekstremistami z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), nazywając ją "wrogiem Stanów Zjednoczonych".
06.11.2007 | aktual.: 06.11.2007 01:19
Prezydent przyrzekł Turcji, że Stany Zjednoczone będą się dzielić się z nią informacjami wywiadowczymi, aby mogła rozprawić się z kurdyjskimi separatystami.
PKK jest organizacją terrorystyczną. Są to wrogowie Turcji, wrogowie Iraku i wrogowie Stanów Zjednoczonych - powiedział Bush podczas spotkania z Erdoganem w Białym Domu.
Ankara rozważa wkroczenie na terytorium północnego Iraku, by zaatakować położone tam bazy kurdyjskich separatystów. Korzystają oni z autonomii irackiego Kurdystanu.
Przed spotkaniem z Bushem, Erdogan ostrzegł, że naród turecki traci cierpliwość z powodu ataków zza granicy irackiej podejmowanych przez zdelegalizowaną PKK.
Waszyngton stara się odwieść Ankarę od zamiaru inwazji irackiego Kurdystanu, który jest jak dotąd najspokojniejszym regionem Iraku.
Turecki premier dał do zrozumienia, że jego kraj chce konkretnych i skutecznych działań ze strony USA, by rozprawić się z kurdyjskimi ekstremistami.
Rzeczniczka Białego Domu, Dana Perino, powiedziała, że PKK musi być "wykorzeniona". Będziemy współpracować z Turcją i z Irakijczykami, aby zapewnić, ze nie będzie bezpiecznego schronienia dla PKK w irackim Kurdystanie - oświadczyła.
W czasie wizyty w Ankarze, sekretarz stanu Condoleezza Rice obiecała Turcji, że USA "podwoją swoje wysiłki" na rzecz walki z kurdyjskimi ekstremistami.
PKK została uznana za organizację terrorystyczną przez USA i Unię Europejską. W wyniku ataków jej bojowników na Turcję z terytorium Iraku, zginęło w ostatnich miesiącach wielu żołnierzy tureckich.
W poniedziałek szef mieszczącego się w Erbilu autonomicznego rządu irackiego Kurdystanu, Nechirvan Barzani, zaproponował rozmowy w celu pokojowego rozwiązania problemu baz PKK na tym terytorium. Mieliby wziąć w nich udział: Turcja, USA, Irak i przedstawiciele rządu w Erbilu.
Bush zaapelował też do prezydenta Pakistanu, generała Perveza Musharrafa, o jak najszybsze zniesienie stanu wyjątkowego i rezygnację z funkcji wojskowych.
Bush w pierwszym komentarzu do kryzysu w Pakistanie, gdzie w sobotę prezydent wprowadził stan wyjątkowy, zachęcał też Musharrafa, by przywrócił demokrację najszybciej jak to możliwe.
W wypowiedzi po spotkaniu z premierem Turcji Erdoganem Bush oświadczył, że sekretarz stanu Condoleezza Rice zachęcała w rozmowie telefonicznej prezydenta Pakistanu, by zrezygnował z munduru i przeprowadził wkrótce wybory. (jks)
Tomasz Zalewski