Bush: Obama może stanąć przed zagrożeniem zamachu
Ewentualność zamachu na terytorium amerykańskim jest zdaniem prezydenta USA George'a Busha "największym zagrożeniem", przed jakim stanie prezydent-elekt Barack Obama. Wśród własnych błędów Bush wymienił przedwczesne ogłoszenie końca walk w Iraku w 2003 roku.
- Największym zagrożeniem, przed jakim stanie on oraz wszyscy następni prezydenci, jest zamach na naszej ziemi. Chciałbym móc powiedzieć, że tak nie jest, ale nadal istnieje wróg, który chciałby zaszkodzić Amerykanom. Będzie to ogromne zagrożenie - powiedział na ostatniej konferencji prasowej w Białym Domu.
Bush wyraził także przekonanie, że Iran i Korea Północna, które uznał kiedyś za państwa należące do "osi zła", nadal stanowią niebezpieczeństwo.
- Aby nastąpiła poprawa naszych stosunków, rząd Korei Północnej musi przestrzegać podjętych zobowiązań i zgodzić się na poważne działania weryfikacyjne, które pozwolą zyskać pewność, że władze KRLD nie rozwijają programu intensywnego wzbogacania uranu - oznajmił.
Wyraził też przekonanie, że odpowiedzialność za brak zawieszenia broni na Bliskich Wschodzie ponosi Hamas, który kontroluje Strefę Gazy.
- Oczywiście rozwieszanie transparentu "Misja zakończona" na lotniskowcu było błędem - przyznał Bush, który za 8 dni przekaże urząd Obamie. - Wysłałem nieprawidłowy komunikat".
1 maja 2003 r. Bush wygłosił na amerykańskim lotniskowcu przemówienie, w którym ogłosił zakończenie zasadniczych walk w Iraku, stojąc na tle transparentu z napisem "Misja zakończona".
- Niektóre elementy mojej retoryki były błędne - przyznał.