ŚwiatBush krytykuje izraelski nalot w Gazie

Bush krytykuje izraelski nalot w Gazie

Stany Zjednoczone skrytykowały we wtorek izraelski atak rakietowy na Strefę Gazy, w którym zginął jeden z przywódców palestyńskiego Hamasu Salach Szehada oraz 14 innych osób. Biały Dom nazwał atak bezwględnym i oświadczył, że nie przyczyni się on do zawarcia pokoju na Bliskim Wschodzie.

23.07.2002 | aktual.: 23.07.2002 16:55

Prezydent George Bush powiedział, że Izrael musi być świadomy konsekwencji swoich działań i trzymać się drogi pokojowej. Według prezydenta, to bezwzględne działanie nie służy zawarciu pokoju - powiedział rzecznik Białego Domu, Ali Fleischer.

Wśród ofiar ataku izraelskiego jest ośmioro dzieci. Podczas nocnego ostrzału rannych zostało również co najmniej 145 osób.

Izrelski atak potępili wcześniej sekretarz generalny ONZ Kofi Annan, wysoki komisarz ONZ ds. praw człowieka Mary Robinson, Wielka Brytania oraz Komisja Europejska.

Potępiając atak władze Wielkiej Brytanii podkreśliły, że uznają prawo Izraela do prowadzenia działań przeciwko terrorystom i ich wspólnikom. Przeciwni jesteśmy jednak atakom, w których giną dzieci. Takie ataki są nie do zaakceptowania i prowokują jedynie podobne działania ze strony palestyńskiej - napisano w oświadczeniu.

Komisja Europejska oświadczyła natomiast, że ta zbrojna interwencja w żadnym przypadku nie może zostać usprawiedliwona, a jej rozmiar był niewspółmierny do sytuacji.

Sekretarz generalny ONZ wezwał rząd Izraela do powstrzymania tego typu akcji i postępowania zgodnie z zasadami międzynarodowego prawa. Kofi Annan przypomniał, że Izrael ma prawny i moralny obowiązek zrobienia wszystkiego, by nie dopuścić do śmierci niewinnych osób. Podkreślił, że Izrael złamał to prawo, strzelając do domów mieszkalnych.

Władze Autonomii Palestyńskiej określiły atak jako zbrodnię wojenną. Zapowiedziały złożenie skargi na władze Izraela do Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Natomiast według rzecznika ministerstwa spraw zagranicznych Izraela, nalot był aktem samoobrony przed palestyńskimi zamachami bombowymi. Winą za śmierć palestyńskich cywilów władze Izraela obarczyły palestyński terroryzm, który - według armii Izraela - posługuje się cywilami w charakterze "żywych tarcz".

Przedstawiciele Hamasu zapowiedzieli odwet. Jeszcze w poniedziałek przywódca Hamasu szejk Ahmed Jassin informował, że organizacja rozważa zaprzestanie akcji odwetowych. (an, jask)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)