ŚwiatBush: Irak to nie Korea

Bush: Irak to nie Korea

Prezydent Stanów Zjednoczonych George
W. Bush nie przewiduje, by amerykańskie wojska miały pozostać w
Iraku przez dłuższy czas - jak w Korei Południowej czy w
powojennej Europie.

Taką opinię Bush przedstawił w wywiadzie, udzielonym w poniedziałek agencji Associated Press na pokładzie prezydenckiego samolotu Air Force One w drodze z Waszyngtonu do New Jersey.

Amerykańskie oddziały stacjonują w Korei Południowej od 1950 roku do dziś.

Sądzę, że naród iracki chce, byśmy opuścili ten kraj, jak tylko pomożemy mu wkroczyć na drogę stabilizacji i demokracji, a także zakończymy szkolenie jego własnych sił, mogących przejąć najcięższe zadania - powiedział Bush. Prezydent USA zaznaczył jednak, że jakkolwiek nie jest w stanie przewidzieć, jak będą wyglądać te siły, to irackie kierownictwo uważa, że będzie w stanie kierować sprawami własnego kraju w odpowiednim czasie.

Bush zaznaczył, że zaakceptowałby, choć niechętnie, fundamentalistyczny rząd islamski, gdyby Irakijczycy zdecydowali się na taki gabinet w wyniku wolnych wyborów w styczniu przyszłego roku.

Bush powtórzył także swą znaną tezę o "osi zła", łączącej Iran, Koreę Północną i dawny reżim Iraku. Podkreślił zagrożenie, jakie stanowią ambicje atomowe Iranu i Korei Północnej. Dodał, że jego strategia sprawiła jednak, iż kraje te w mniejszym niż dawniej stopniu byłyby skłonne podjąć działania, stanowiące zagrożenie dla świata.

W wywiadzie Bush kilkakrotnie nawiązywał do trwającej w USA kampanii wyborczej, krytykując poglądy swego przeciwnika w listopadowych wyborach prezydenckich, senatora z Massachusetts, Johna Kerry'ego.

Źródło artykułu:PAP
wojnairakkorea
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)