Bush: Australia jest "szeryfem USA" w regionie
Prezydent USA George W.Bush, w najbliższym czasie zamierzający odwiedzić Australię, w wywiadzie opublikowanym na łamach "The Australian" określił kraj ten mianem szeryfa USA w Azji Południowo-Wschodniej.
16.10.2003 09:00
Sformułowanie to natychmiast wywołało gniewne reakcje w krajach azjatyckich - na odbywającym się w Malezji szczycie Organizacji Konferencji Islamskiej (OKI) przyjęto słowa Busha jako potwierdzenie, że Australia jest "agentem amerykańskim" i "marionetką USA".
Takie opinie przedstawili przedstawiciele rządu Malezji, a także regionalnego sojusznika USA - Filipin. Szef dyplomacji filipińskiej Blas Ople powiedział, że jakkolwiek Australia odgrywa ważną rolę w kampanii antyterrorystycznej, to nie może rościć sobie prawa do mianowania się "szeryfem regionu".
W czasie przyszłotygodniowego pobytu w Australii Bush przede wszystkim podziękuje premierowi Johnowi Howardowi za australijskie poparcie dla kampanii USA w Iraku. W wywiadzie, udzielonym grupie dziennikarzy z Sydney, prezydent USA podkreślał partnerskie stosunki łączące oba kraje - stąd też, zapytany przez dziennikarzy, czy Australia jest "amerykańskim zastępcą szeryfa w regionie", odpowiedział zdecydowanie, iż jest szeryfem, a nie zastępcą.
Po raz pierwszy zresztą sformułowania "zastępca szeryfa USA" użył sam premier Howard jeszcze w 2000 roku, określając właśnie w taki sposób rolę swego kraju w regionie. Wypowiedź Howarda wywołała wówczas sprzeciw państw Azji Południowo-Wschodniej.
Australia - mimo protestów własnego społeczeństwa - wzięła bezpośredni udział w pierwszym etapie amerykańskiej operacji wojskowej w Iraku, wysyłając tam dwa tysiące żołnierzy. Większość z nich powróciła już do kraju.