PolskaBus, w którym na A4 zginęło siedem osób, był przeładowany

Bus, w którym na A4 zginęło siedem osób, był przeładowany

Za dużo osób i bagaży przewoził ukraiński bus, który miał wypadek 5 czerwca na autostradzie A4 - wynika z ustaleń opolskiej prokuratury. Po wypadku, w którym zginęło 7 osób, prokuratura wszczęła śledztwo ws. spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.

Bus, w którym na A4 zginęło siedem osób, był przeładowany
Źródło zdjęć: © PAP | Krzysztof Świderski

16.06.2014 | aktual.: 16.06.2014 17:57

Rzeczniczka opolskiej prokuratury okręgowej Lidia Sieradzka poinformowała, że z ustaleń śledczych wynika, iż ukraińskim busem mogło podróżować maksymalnie 9 osób - tymczasem jechało nim 12 osób.

Prokuratura zważyła też przewożony bagaż wraz z samochodem i porównała z zapisem w dowodzie rejestracyjnym. Na tej podstawie ustaliła, że ukraiński samochód przewoził zbyt dużą ilość bagażu.

Do zderzenia doszło 5 czerwca rano, nieopodal Krapkowic w woj. opolskim, na jezdni w kierunku Katowic. Bus na ukraińskich numerach rejestracyjnych najechał na samochód służby drogowej prowadzącej prace na A4.

Wypadek przeżyło pięciu z 12 obywateli Ukrainy - dwóch mężczyzn i trzy kobiety. Dwie tuż po wypadku w stanie ciężkim, w stanie śpiączki farmakologicznej, przebywały w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu. Pozostali trafili do szpitali w Strzelcach Opolskich, Kędzierzynie-Koźlu i Szpitalu Wojewódzkim w Opolu.

Dalszych szczegółów na temat toczącego się śledztwa opolska prokuratura nie ujawnia.

Wcześniej Sieradzka mówiła, że w sprawie zostaną też powołani biegli. Ich zadaniem będzie m.in. ustalenie stanu technicznego pojazdów, zarówno busa, którym jechali poszkodowani, jak i samochodu służby drogowej.

Dzień po wypadku opolska policja zwróciła się z prośbą o kontakt do osób, które podróżowały 5 czerwca ok. godz. 10.00 krapkowickim odcinkiem trasy A-4 i miały rejestratory przebiegu jazdy. Policjanci prosili o udostępnienie zapisu rejestratorów na potrzeby śledczych. Na podstawie zapisu z kamer chcieli ustalić, co działo się bezpośrednio przed wypadkiem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)