Burzliwa nocna debata o górnictwie w Sejmie
Protesty na Śląsku, a w Sejmie burzliwa, nocna debata o sytuacji w Kompanii Węglowej. Rząd PO-PSL chce uchwalić ustawę przewidującą między innymi likwidację 4 nierentownych kopalń i programy pomocowe dla zwalnianych górników. Opozycja wskazuje na ekspresowe tempo prac nad rządowym planem i sprzeciwia się likwidacji śląskich kopalń.
Późnym wieczorem głosami koalicji PO-PSL i kilku posłów niezrzeszonych zdecydowano o przeprowadzeniu II czytania ustawy zakładającej restrukturyzację w Kompanii Węglowej. Wczoraj w komisji odbyło się pierwsze czytanie projektu. Szybkiemu procedowaniu ustawy sprzeciwiały się kluby PiS, SLD, Sprawiedliwa Polska i Twój Ruch.
Jednak premier Ewa Kopacz argumentowała, że wdrożenie rządowego projektu jest niezbędne. - Dzisiaj nieprocedowanie tej ustawy to jest odebranie szansy nie tylko dla 4 kopalń, dla 14 kopalń w całej Kompanii Węglowej, żeby ochronić miejsca pracy, musimy pomóc tej spółce, wprowadzając pieniądze, nie łamiąc zasady nieuprawnionej pomocy publicznej - mówiła dziennikarzom szefowa rządu. Podkreślała, że nie ma mowy o likwidacji kopalń, ale o restrukturyzacji i ich naprawianiu.
Premier wtórował w trakcie debaty poseł PO Marcin Święcicki. Jak argumentował, chodzi o ratowanie, a nie o likwidowanie zakładów Kompanii Węglowej. Polityk przekonywał, że w przypadku nieuchwalenia ustawy, spółka może zbankrutować. To oznacza, że nie ma pieniędzy na wypłaty dla ludzi, wszystko przechodzi w ręce syndyka, nie ma również możliwości realizacji około 4 miliardów zobowiązań wobec dostawców i banków, których wiele działa na Śląsku, czyli oni zostają bez pieniędzy, jest to olbrzymi szok dla całego regionu - wyliczał Marcin Święcicki. Poseł PO podkreślał, że wcześniej nie było konieczności interweniowania w sprawie Kompanii Węglowej, gdyż ta - jak mówił - do 2011 roku przynosiła zyski. Według Marcina Święcickiego, sytuację pogorszyły czynniki zewnętrzne, czyli spadek cen węgla na świecie, wzrost kosztów wydobycia oraz spadek popytu na ten surowiec. Polityk Platformy zaznaczył, że Spółka Restrukturyzacji Kopalń pomoże kopalniom Kompanii Węglowej znaleźć nowego inwestora. Marcin Święcicki dodał, że
projekt gwarantuje górnikom "ogromny pakiet osłonowy". Zaznaczył również, że poprzednie duże zmiany w górnictwie przeprowadzone kilkanaście lat temu nie zaszkodziły Śląskowi. Jak mówił, bezrobocie w tym regionie jest jednym z najniższych w kraju. Poseł PO zgłosił również do projektu 16 poprawek.
Prawo i Sprawiedliwość uważa, że ustawa o restrukturyzacji Kompanii Węglowej zmierza do likwidacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce. Przemawiając podczas drugiego czytania ustawy poseł Piotr Naimski z PiS powiedział, że ustawa narusza konstytucję, gdyż odchodzi od dialogu społecznego. Ta ustawa jest chęcią niszczenia tkanki społecznej, niszczenia miejsc pracy, niszczenia podstawy naszej polskiej energetyki, którą jest węgiel kamienny wydobywany na Śląsku - podkreślał poseł PiS. Piotr Naimski zarzucił rządowi, że to ministrowie oraz zarządy i rady nadzorcze odpowiadają za obecną sytuację górnictwa. Poseł PiS stwierdził też, że rządowy projekt jest elementem narzuconej przez Unię Europejską polityki dekarbonizacji polskiej gospodarki.
To koło ratunkowe, potrzebne do rozmów z górnikami. Tak o rządowym programie restrukturyzacji w Kompanii Węglowej mówił poseł PSL Artur Bramora. To są maksymalnie dobre możliwości, aby nie przeciągać o kolejne miesiące trudnej sytuacji - stwierdził. Jak podkreślał, rządowy projekt to "konkret, a nie obiecywanie gruszek na wierzbie". Artur Bramora dodał, że należy także zacząć dyskusję o kosztach funkcjonowania górniczych związków zawodowych.
- To program likwidacyjny, a nie naprawczy - krytykował rządowy plan poseł SLD Zbyszek Zaborowski. Polityk zarzucał rządowi procedowanie nad projektem bez konsultacji społecznych. W jego ocenie, marszałek Sejmu złamał regulamin w tym zakresie. Przepychacie tę ustawę kolanem - zarzucał posłom koalicji Zbyszek Zaborowski. W ocenie posła SLD, w rzeczywistości rząd chce zlikwidować nie 4 a 6 kopalni w 5 miastach. Jak podkreślał, likwidacja kopalń w Bytomiu i Brzeszczach będzie zamknięciem ostatnich tego typu zakładów w tych miastach. Zbyszek Zaborowski stwierdził, że należy zmniejszyć obciążenia podatkowe dla górnictwa. Wskazał tutaj na - jak mówił - 23-procentowy VAT, wysoką akcyzę i 34 podatki, jakie płacą kopalnie. Poseł SLD dodał również, że Polska jest obecnie importerem netto węgla. Jego zdaniem, dyskusja powinna toczyć się wokół fuzji wydobycia węgla kamiennego z sektorem energetycznym. Przedstawiciel SLD zgłosił kilka poprawek do projektu PO-PSL. Zastrzegł jednak, że jeśli nie zostaną one poważnie
przedyskutowane, jego klub będzie głosować przeciw ustawie.
- Pakiet klimatyczny, niespełnione obietnice rządu wobec górników i kłamstwa dotyczące nierentowności kopalń. To zdaniem Patryka Jakiego ze Sprawiedliwej Polski, błędy, które popełnił rząd PO-PSL w sprawie górnictwa. Polityk podkreślał, że poprzednia restrukturyzacja górnictwa przeprowadzona za rządów Jerzego Buzka nie pogłębiła bezrobocie w miastach na Górnym Śląsku. Patryk Jaki wyliczał, że w Sosnowcu, Czeladzi, Żorach, Zabrzu i Siemianowicach Śląskich bezrobocie utrzymuje się na poziomie zdecydowanie ponad 20 procent. W tym ostatnim mieście to nawet 30 procent - wyliczał poseł Sprawiedliwej Polski. Jego zdaniem, niezawetowanie unijnego pakietu klimatycznego przez rząd PO-PSL doprowadzi do "likwidacji polskiego węgla". Przekonywał również, że można skutecznie restrukturyzować kopalnie, nie zamykając ich. Wskazał na przykład kopalni Silesia, wykupionej i zmodernizowanej przez Czechów.
W ocenie Jacka Najdera z Twojego Ruchu, powodem napiętej sytuacji w górnictwie są zaniedbania poprzednich rządów i brak konsultacji społecznych w sprawie obecnego planu naprawczego dla Kompanii Węglowej. Polityk ocenił, że niedawna pomoc państwa dla kopalni Kazimierz-Juliusz była tylko "kupieniem czasu" przez Ewę Kopacz. Jacek Najder podkreślał, że poprzednie rządy nie inwestowały w poprawę opłacalności wydobycia. Były błędy z tytułu zmniejszania wydobycia, a to przy stałych kosztach spowodowało wzrost kosztów na tonę, a to wywołało wzrost ceny węgla, którego nie udawało się sprzedać, błędne koło - wyliczał Jacek Najder.
Przeciwko planom rządu protestują górnicy. Według deklaracji związkowców, późnym popołudniem pod ziemią i na powierzchni w rejonie kopalń przebywało około 2500 górników i pracowników Kompanii Węglowej. Protest objął już wszystkie należące do spółki 14 kopalni. W Bytomiu około 10 tysięcy osób manifestowało w obronie ostatniej kopalni w mieście "Bobrek Centrum". W demonstracji wzięli też udział przedstawiciele władz samorządowych i szkół. "Bobrek Centrum" jest jedną z czterech kopalń przeznaczonych do likwidacji w ramach rządowego planu.