Burzliwa dyskusja wokół projektu ws. służby cywilnej. Opozycja mówi o "politycznych czystkach"
• W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o służbie cywilnej autorstwa PiS.
• Politycy PiS twierdzą, że nowe przepisy zlikwidują główne mankamenty systemu, uporządkują i naprawią kwestie związane z administracją rządową.
• Na projekcie suchej nitki nie pozostawia opozycja. Nowoczesna i PO wnioskują o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu. Zdaniem polityków tych partii zapisy projektu są niekonstytucyjne, a wprowadzenie ich w życie oznaczałoby "polityczne czystki w administracji".
Projekt zmian w ustawie o służbie cywilnej, autorstwa PiS zakłada m.in. zniesienie Rady Służby Cywilnej, możliwość powołania na szefa służby cywilnej osoby, która nie jest urzędnikiem SC, obsadzanie wyższych stanowisk w służbie cywilnej, np. dyrektora generalnego urzędu, w drodze powołania.
- Projekt porządkuje i naprawia kwestie związane z administracją rządową. Nowela likwiduje główne mankamenty systemu - podkreślił polityk PiS Artur Górski.
Jak ocenił, ustawa w sprawie służby cywilnej, to jedna z zasadniczych ustaw dla funkcjonowania państwa, "klucz do skutecznego i sprawnego działania rządu". - Jesteśmy przekonani, że proponowane w projekcie rozwiązania będą korzystne dla państwa i obywateli, unowocześnią administrację, otworzą jej kadry i zasilą nowymi, wartościowymi, wykwalifikowanymi pracownikami, którzy wypełnią zawodowo i rzetelnie powierzone im zadanie - mówił poseł PiS.
- Rząd musi oprzeć się na ludziach, którzy nie tylko będą kompetentni i doświadczeni, ale będą się utożsamiać z polityką rządu, którzy nie będą ślepo wykonywać naszej polityki, tylko będą podejmować zadania i decyzje ze zrozumieniem, a także ideową identyfikacją - podkreślił Górski.
Zdaniem posła PiS, rząd PO-PSL chciał złamać "kręgosłup" administracji rządowej. - My nie chcemy robić rewolucji w kadrach, nie chcemy nikogo krzywdzić, ale musimy mieć pewność, że ambitne zadania, które postawimy przed służbą cywilną, zostaną właściwie i efektywnie wykonane. Nie chcemy zasklepionej w sobie, sztywnej, politycznie zabetonowanej administracji, przesiąkniętej starymi nawykami - zaznaczył.
Jak dodał, PiS chce "administracji dynamicznej, nowoczesnej, otwartej na wyzwania, urzędników kreatywnych i odważnych, odpowiedzialnych za zarządzanie ludźmi i projektami". - Chcemy wprowadzić do służby cywilnej elementy menadżerskie, konkurencyjne - podkreślił Górski.
- Indolencja rządów PO wręcz wymusiła na nas przygotowanie projektu ustawy, to wy pchnęliście nas do tej nowelizacji swoją krótkowzroczną polityką - zwrócił się Górski do posłów Platformy. Zapewnił, że kryterium apartyjności będzie "faktem" za rządów PiS.
Nowoczesna: zapisy projektu o SC niekonstytucyjne
Zapis w projekcie PiS umożliwiający obsadzanie przez polityków wyższych stanowisk i szefa służby cywilnej jest niezgodny z konstytucją - przekonywała w Sejmie Nowoczesna, która wnioskuje o odrzucenie projektu nowelizacji ustawy o służbie cywilnej w pierwszym czytaniu.
Jerzy Meysztowicz (N) określił jako "kuriozalne" uzasadnienie PiS, że propozycje zawarte w projekcie dążą do odpolitycznienia służby cywilnej. - Jak można mówić o odpolitycznieniu, kiedy kasuje się wszelkie wymogi, które mogą być zastosowane do doboru najwyższych urzędników państwowych? - pytał.
Zbigniew Gryglas (N) podkreślił, że funkcjonowanie każdego państwa opiera się na sprawnej i profesjonalnej administracji pracującej pod kierownictwem politycznych zwierzchników, niezależnie od tego, kto jest u władzy; ma to na celu stabilizację państwa.
- Państwo nie chcecie administracji apolitycznej, a przeciwnie, chcecie administracji powoływanej wprost przez polityków i zależnej od polityków - zwrócił się do posłów PiS, autorów projektu.
Przypomniał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiadał likwidację gabinetów politycznych, tymczasem dzisiaj - w ocenie Gryglasa - PiS chce rozszerzenia politycznych gabinetów na wszystkie wyższe stanowiska w służbie cywilnej.
Zdaniem Gryglasa PiS nie ufa obecnej kadrze urzędniczej, bo przecież pracowała z koalicją PO i PSL, a wcześniej z SLD czy AWS. - Uważacie państwo, że program PiS mogą zrealizować wyłącznie zdeklarowani zwolennicy tej partii. Jesteście państwo w błędzie, bo profesjonalna kadra administracji mogłaby przyspieszyć realizację programu i uniknąć wielu ryzyk, bo są to doświadczone osoby - tłumaczył.
Według niego, projekt jest niezgodny z art. 153 konstytucji, gdzie jest mowa, że w celu zapewnienia zawodowego, rzetelnego, bezstronnego i neutralnego politycznie wykonywania zadań administracji rządowej działa korpus służby cywilnej. Tymczasem - jak podkreślił - osoby powołane na wyższe stanowiska nie będą się cechować polityczną neutralnością.
Zwracał uwagę, że szefem służby cywilnej będą mogły być osoby karane przez komisje orzekające w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. - Czy będzie dobrym urzędnikiem osoba, która naruszała w przeszłości dyscyplinę finansów publicznych? Odpowiedź jest jasna - mówił Gryglas.
PO: polityczna czystka w administracji
Projekt PiS zmian w ustawie o służbie cywilnej to polityczna czystka w administracji; służba cywilna będzie zrujnowana, pogorszy się jakość administracji - ocenił Marek Wójcik (PO). Klub Platformy też złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
- W ciągu 30 dni od wejścia w życie ustawy ulegnie rozwiązaniu stosunek pracy z najbardziej doświadczonymi urzędnikami służby cywilnej. Czystka będzie dotyczyła nawet kilku tysięcy urzędników - ocenił Wójcik.
Miejsce zwalnianych urzędników - mówił poseł Platformy - "zajmą osoby, od których nie wymaga się właściwie żadnych kwalifikacji, poza tym, by w sposób dyspozycyjny realizowały politykę rządu". - Zaczynacie od eliminowania potencjalnych wrogów. Przez pierwsze tygodnie tej kadencji zwalczaliście Trybunał Konstytucyjny, a dziś rozmontowujecie służbę cywilną - powiedział Wójcik.
W jego ocenie, propozycje PiS "faktycznie zrujnują służbę cywilną w Polsce". Jak argumentował, "przerwane zostaną ścieżki awansu zawodowego, zburzone zostanie zaufanie urzędników do państwa". - Za wprowadzenie tej ustawy zapłacą obywatele, ponieważ pogorszy się jakość pracy w administracji publicznej. Pogorszy się obsługa obywateli w urzędach, pogorszy się przygotowanie decyzji administracyjnych - dowodził poseł PO.
Wójcik nie zgodził się także z argumentem PiS, że zmiany w służbie cywilnej doprowadzą do jej apolityczności. - Apolityczność najlepiej widać, kiedy tworzycie przepisy związane z powołaniem szefa służby cywilnej - powiedział. Poseł PO zwrócił uwagę, że dotychczas szef SC nie mógł być członkiem partii politycznej nie tylko w momencie objęcia stanowiska, ale także pięć lat wstecz, "by faktycznie zagwarantować bezpartyjność". - Obawiam się, że urzędnicy, którzy będą powoływani, w dniu powołania będą odkładali swoją legitymację partyjną, w dalszym ciągu realizując partyjne zobowiązania - stwierdził Wójcik.