Burzliwa dyskusja na Twitterze. Przez wpis Radosława Sikorskiego o ośmiorniczkach
Były szef MSZ Radosław Sikorski na swoim profilu na Twitterze nawiązał do słów Hanny Gronkiewicz-Waltz o ośmiorniczkach. Napisał, że "jedzenie drogich kolacji na koszt podatnika jest częścią pracy ministra spraw zagranicznych". Wywołał tym ostrą reakcję internautów.
- Przeprosiłam wczoraj Sikorskiego, że się uniosłam. On przeprosiny przyjął i znów jesteśmy razem ze wszystkimi - powiedziała w Radiu Zet Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy we wtorek ostro skomentowała słowa Radosława Sikorskiego o tym, że w Platformie Obywatelskiej potrzebne jest "nowe przywództwo". - No niech on idzie do tego Lidla po te ośmiorniczki - odpowiedziała, nawiązując do spotkania Sikorskiego z Rostowskim, podczas którego miano serwować m.in. ośmiorniczki.
Sikorskiego słowa prezydent Warszawy najwyraźniej jednak mocno zabolały, bo postanowił na Twitterze wytłumaczyć, jak to z ich jedzeniem jest naprawdę.
Reakcja była niemal natychmiastowa. Jako jeden z pierwszych odpowiedział byłemu ministrowi spraw zagranicznych Marek Magierowski, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
W sieci zawrzało. Jedni bronili byłego ministra twierdząc, że szef resortu dyplomacji "nie może dziadować", inni uznali, że "szkodzi sobie takimi wpisami".
Próba obrócenia wszystkiego w żart niezbyt się powiodła. Dyskusja toczyła się dalej.
Z "ośmiorniczkowego" zamieszania skorzystała wspomniana przez prezydent Warszawy sieć handlowa - Lidl. Na swoim profilu na Facebooku napisała, że gdyby ktoś "dzisiaj szukał przepisu na ośmiorniczki", to u nich, oczywiście, produkt można znaleźć po przystępnej cenie. Przepis też się znajdzie.