Burza wokół NCBiR. Kontrowersyjny przetarg, odwołany prezes i kontrola w UKE
Jak ustaliła Wirtualna Polska, jeden z bohaterów afery w NCBR - Krzysztof Bednarek - sześciokrotnie gościł w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. Jego były wspólnik wygrał kontrakt na obsługę prawną UKE wart blisko pół mln zł. - Przetarg na te usługi był bardzo nietransparentny. Mamy do czynienia ze skandalem - twierdzi senator Stanisław Gawłowski, który przeprowadził kontrolę w UKE.
Krzysztof Bednarek to były szef spółki NCBR Investment Fund (NIF) powołanej przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
Pełnił tę funkcję od stycznia do marca 2023 r. Zrobiło się o nim głośno po kontroli poselskiej w NCBiR przeprowadzonej przez posłów Koalicji Obywatelskiej Michała Szczerbę i Dariusza Jońskiego. Po jej przeprowadzeniu parlamentarzyści poinformowali, że zablokowali wypłatę dotacji z Centrum na dwa budzące wątpliwości projekty, na kwoty odpowiednio 123 mln i 55 mln zł. Zawiadomili też prokuraturę i OLAF, europejską agencję antykorupcyjną.
Ich wątpliwości wzbudziły "powiązania personalne i kapitałowe nominatów Partii Republikańskiej z beneficjentami obu projektów". Według posłów istotną postacią tej sprawy był właśnie Bednarek.
Zdaniem posłów - do objęcia stanowiska prezesa NIF przygotowywał się on od października 2022 r. Jak? Między innymi, pozbywając się udziałów w swoich firmach.
Chodzi m.in. o spółkę Profi Fund, którą - wraz z dwoma wspólnikami - sprzedał jesienią zeszłego roku Piotrowi M., niedoszłemu beneficjentowi dotacji z NCBiR na 123 mln zł. Z kolei - jak ujawnili posłowie - żona Bednarka była wspólniczką siostry Kacpra W., trójmiejskiego barmana, na którego konto miało wpłynąć 55 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pajęczyna Bielana. "Rekordziści w pozyskiwaniu publicznych pieniędzy"
Oko i Bednarek, znajomi z Wrocławia
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że niedawno odbyła się kontrola parlamentarna - tym razem w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej.
Przeprowadził ją senator opozycji Stanisław Gawłowski. Polityk mówi, że poszedł tropem informacji o żonie prezesa UKE - Jacka Oko, która w styczniu 2023 r. - czyli w czasie, gdy funkcję prezesa NIF obejmował Bednarek - została doradcą dyrektora NCBiR. Ten fakt dwa miesiące temu ujawnił portal TVN24.
- Szybko okazało się, że świat jest zadziwiająco mały. Oko i Bednarek są z Wrocławia, miasta, z którego, jak wiadomo, wywodzi się wielu prominentnych przedstawicieli obecnego rządu. Wspólnie działali w branży elektronicznej, a przed laty razem zasiadali w Grupie Roboczej ds. Strategii Rozwoju Województwa Dolnośląskiego. Z kolei wspólnikiem Bednarka w spółce Profi Fund, sprzedanej niedoszłemu beneficjentowi dotacji z NCBiR, był prawnik, który w ramach konsorcjum wygrał wart blisko pół mln zł kontrakt na obsługę prawną UKE - mówi nam senator Gawłowski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Chodzi o przetarg na obsługę prawną UKE wygrany przez konsorcjum prawnicze z udziałem mec. Gawła Jarosińskiego. To Jarosiński wspólnie z Bednarkiem sprzedał w ubiegłym roku spółkę Profi Fund Piotrowi M., niedoszłemu beneficjentowi dotacji z NCBiR.
Przetarg na obsługę prawną UKE ogłoszono na początku grudnia 2020 r., dwa i pół miesiąca po objęciu funkcji prezesa Urzędu przez Jacka Oko. UKE zamówiło wówczas tysiąc godzin konsultacji oraz doradztwo związane z planowaną aukcją częstotliwości 5G i cyberbezpieczeństwem.
Zaraz po jego rozstrzygnięciu branżowe media donosiły o kontrowersjach związanych z przetargiem. Do postępowania przystąpiły tylko dwa podmioty: znana warszawska kancelaria Chmaj i Wspólnicy oraz konsorcjum wrocławskiej kancelarii CWW S.Cetera, M.Węgrzyn-Wysocka i Wspólnicy oraz Kancelarii Radcy Prawnego Gaweł Jarosiński.
Regulator wybrał tę drugą ofertę.
Przy otwarciu kopert okazało się, że na realizację usługi Urząd kierowany przez Oko przeznaczył kwotę 422,8 tys. zł brutto. Oferta prof. Chmaja opiewała na 307 tys. zł brutto, a konsorcjum - na 479,7 tys. zł brutto, przekraczając tym samym zaplanowany budżet o blisko 60 tys. zł.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Bednarek: byłem w UKE w ubiegłym roku. UKE: Bednarek był w tym roku
Obsługę prawną powierzono CWW i byłemu wspólnikowi Bednarka.
- Postanowiłem sprawdzić kulisy tego przetargu. Wystąpiłem do UKE o pełną dokumentację, a także zapytałem, czy przypadkiem pan Bednarek nie pojawiał się w tym czasie w UKE. Zażądałem ujawnienia dziennych dat jego ewentualnych wizyt w biurze UKE po 1 października 2020 r., wraz z informacją o składzie i agendzie spotkań - opowiada Gawłowski.
I jak dodaje, urzędnicy potwierdzili, że Bednarek faktycznie składał wizyty w ich biurze.
- Był tam sześciokrotnie. Rzekomo miał pomagać UKE w "załatwieniu" dotacji z NCBiR. Bardzo mnie to zdziwiło, bo według mojej wiedzy Urząd nie może występować o dotacje do innej państwowej instytucji. Zażądałem wniosków o dotacje, ale urzędnicy rozłożyli ręce i dali mi jedynie kartkę z tematami sześciu spotkań. Na pewno nie odpuszczę tej sprawy - mówi WP senator.
O daty dzienne tych spotkań zapytała również Wirtualna Polska. Biuro prasowe UKE twierdzi, że wszystkie wizyty miały miejsce w czasie, gdy Bednarek pracował w NCBR Investments Fund, czyli w tym roku.
Zapewnia też, że prezes Oko nie brał w nich udziału osobiście. "Ze strony UKE na spotkaniach uczestniczył Daniel Kraszewski, Dyrektor Biura Prezesa, odpowiedzialny m.in. za prowadzenie projektów w UKE. Spotkania odbyły się 16 stycznia, 30 stycznia, 1 lutego, 14 lutego, 22 lutego oraz 27 lutego 2023 r." - czytamy w nadesłanych odpowiedziach.
Co ciekawe, inną wersję przedstawia sam Bednarek. Mówi, że większość wizyt miała miejsce jeszcze w zeszłym roku, a nie za czasów prezesury w NIF.
Według senatora Gawłowskiego to o tyle ważne, bowiem kontrakt na obsługę prawną UKE przez konsorcjum, w którym pojawia się nazwisko wspólnika Bednarka - Gawła Jarosińskiego obowiązywał do 30 czerwca 2022 r.
- Odnośnie wizyt i rozmów w UKE na temat potencjalnych źródeł dofinansowania - nie pamiętam, czy w tym roku były jakieś, być może jedno. Większość moich wizyt miała miejsce w zeszłym roku. Nie poruszałem podczas rozmów kwestii przetargu wygranego przez konsorcjum kancelarii prawnych CWW-Jarosiński. Z ostrożności procesowej odciąłem się od tej kwestii - mówi nam Bednarek.
I jak dodaje, rozmawiał w UKE na temat potencjalnych źródeł dofinansowania projektów.
- W kontekście NCBiR, były to spotkania "bilateralne" ponieważ UKE nie jest "podmiotem", który mógłby ubiegać się o dofinansowanie z tej instytucji. UKE nie jest na liście dopuszczonych przez NCBiR do dofinansowania rodzajów beneficjentów - zapewnia Bednarek.
O komentarz poprosiliśmy również mecenasa Gawła Jarosińskiego, który zapewnia, że nigdy nie spotykał się z Jackiem Oko w obecności Bednarka. Przyznaje jednak, że zna się z byłym prezesem NIF.
- Poznałem go podczas świadczenia usług prawnych dla spółki moich znajomych, gdzie negocjowałem dla nich umowę spółki. Z UKE łączyły mnie jedynie relacje zawodowe podczas umowy o świadczenie usług prawnych, która wygasła rok temu - mówi nam.
Krzysztof Bednarek pytany przez Wirtualną Polskę o pomoc w zatrudnieniu żony prezesa Oko w NCBiR zaprzecza.
- Nie. Nie pomagałem żonie dr. Jacka Oko w zatrudnieniu w NCBiR na stanowisku doradcy dyrektora Centrum. O tym, że jest doradcą dyrektora dowiedziałem się z mediów. Byłem przekonany, że jest ośmiu doradców a okazało się, że jest dziewięciu i dziewiątym doradcą - jak twierdzą media - miała być pani Dorota Oko - mówi były prezes NIF.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kwalifikacje prof. Chmaja? UKE: zero
Podczas kontroli senator Gawłowski dostał też dokumentację przetargu, umowę podpisaną przez UKE i konsorcjum CWW - Gaweł Jarosiński oraz sprawozdania z realizacji kontraktu. Już na pierwszy rzut oka uwagę zwracają kryteria wyboru, wśród których cena stanowiła 60 punktów, kwalifikacje kancelarii - 20 i doświadczenie zawodowe - 20.
Jak to możliwe, że kontrakt dostało konsorcjum CWW - Jarosiński, które zażądało budżetu wyższego o 172 tys. niż oferta kancelarii Chmaja?
Z punktacji wynika, że UKE oceniło kwalifikacje konsorcjum na maksymalną liczbę 20 punktów a prof. Marka Chmaja - na… zero. Potem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie: UKE zwiększył budżet i 17 grudnia podpisał umowę z konsorcjum.
Zaraz po rozstrzygnięciu przetargu kancelaria Chmaja zażądała udostępnienia pełnej dokumentacji przetargu, ale UKE odmówił, więc profesor odwołał się do Krajowej Izby Odwoławczej. W odwołaniu czytamy, że kancelaria zwracała się w tej sprawie do UKE "kilkadziesiąt" razy. Bez skutku. KIO oddaliła odwołanie, a urząd rozpoczął współpracę z CWW-Jarosiński.
O komentarz do całej sprawy zwróciliśmy się również do prof. Marka Chmaja. Prawnik nie odpowiedział na nasze prośby.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski