Burza w sieci. Oskarżają Twittera o manipulację i ukrywanie prawdy o II wojnie światowej
Prawica przekonuje, że Twitter ocenzurował ich akcję zorganizowaną 1 września. Domagano się w niej zapłacenia przez Niemcy reparacji wojennych. Choć nie ma na to dowodów, pod adresem administratorów padają poważne zarzuty. Podchwycili je już politycy, łącznie z posłem PiS Dominikiem Tarczyńskim.
03.09.2017 | aktual.: 03.09.2017 16:39
W 78. rocznicę wybuchu II wojny światowej internauci postanowili zmusić Niemcy do wypłacenia reparacji wojennych. Jak? Hashtagiem na Twitterze. O tej brawurowej akcji kilkakrotnie informowały "Wiadomości" TVP 1. Co prawda po piątkowej internetowej burzy Angela Merkel wciąż milczy, to jej organizatorzy i uczestnicy uznali akcję za wielki sukces. Na dowód przedstawiają statystyki zasięgu i liczby tweetów oznaczonych hashtagiem #ReparationsForPoland.
Sukces to tym większy, że według internautów Twitter specjalnie usunął hastag z trendów, czyli listy najpopularniejszych w danej chwili tematów na Twitterze. Administrator profilu ReparationsForPoland przekonywał, że hashtag został usunięty z listy w szczycie jego popularności. Pracująca do niedawna w Google News Lab dziennikarka Beata Biel próbowała tłumaczyć, że za tworzenie listy popularnych tematów odpowiada algorytm, a nie żadni administratorzy Twittera. Ale internauci stojący za akcją zdają się ucieleśniać mickiewiczowskie "Czucie i wiara silniej mówi do mnie, niż mędrca szkiełko i oko".
Sprawą zainteresował się też poseł PiS Dominik Tarczyński. Nie stawia pytań, nie próbuje zbadać tematu, tylko orzeka, że "Twitter zablokował hashtag #ReparationsForPoland!". To ten sam poseł, który chce karać finansowo za rozpowszechnianie fałszywych informacji, tzw. fake news.