ŚwiatBurza po słowach księcia Harry'ego. Porównał wojnę w Afganistanie do gier wideo

Burza po słowach księcia Harry'ego. Porównał wojnę w Afganistanie do gier wideo

Talibowie nazwali księcia Harry'ego "tchórzem" po jego wypowiedziach porównujących konflikt w Afganistanie do gier komputerowych - donosi "The Daily Telegraph". A anonimowi przedstawiciele wojska powiedzieli gazecie, że słowa wnuka Elżbiety II obrażają ludzi, którzy walczyli i ginęli u jego boku.

Burza po słowach księcia Harry'ego. Porównał wojnę w Afganistanie do gier wideo
Źródło zdjęć: © AFP | John Stillwell/Pool

28-letni kapitan Harry Wales w tym tygodniu wraca z Afganistanu, gdzie przez 20 tygodni pełnił służbę jako drugi pilot, operator uzbrojenia śmigłowca Apache. Zapytany przed opuszczeniem Afganistanu, czy zabijał rebeliantów podczas tej służby, odpowiedział twierdząco i dodał m.in.: - Tak, strzelamy, kiedy musimy, odbieramy życie, żeby ratować życie, ale w gruncie rzeczy jesteśmy bardziej czynnikiem odstraszającym niż czymkolwiek innym.

Burzę wywołały jednak jego słowa, porównujące wojnę pod Hindukuszem do gier wideo. - Podczas tej operacji wielu ludzi próbowało robić złe rzeczy naszym chłopakom, a ja eliminowałem ich z gry - cytuje jego wypowiedź BBC.

Opowiadając o swojej skuteczności jako strzelca śmigłowca bojowego Apache, nawiązywał do umiejętności nabytych w czasie grania na konsolach. - Sprawia mi to radość, ponieważ jestem z tych osób, które uwielbiają grać na PlayStation i Xboksie, więc z takimi kciukami jak moje myślę, że jestem pewnie dość użyteczny - powiedział.

Rzecznik talibów nazwał księcia Harry'ego "tchórzem" za wypowiadanie się, gdy już nic mu nie grozi. - To oświadczenie nie jest nawet warte potępienia. Jest gorsze niż to - powiedział cytowany przez "The Daily Telegraph".

- Porównywać wojnę w Afganistanie do gry jest poniżające, zwłaszcza w przypadku księcia, od którego oczekuje się, że będzie kimś lepszym - powiedział. - To pokazuje, że nie rozumieją oni sytuacji (w Afganistanie) i pokazuje, dlaczego przegrywają - dodał przedstawiciel talibów.

Również anonimowi przedstawiciele wojska powiedzieli dziennikowi, że nieuważne słowa wnuka Elżbiety II obrażają ludzi, którzy walczyli i ginęli u jego boku. Brytyjski dowódca z prowincji Helmand, gdzie stacjonował kapitan Wales, przyznał, że wykazał się on brakiem szacunki wobec innych żołnierzy. - To nie jest gra. To jest bardzo, bardzo realne - powiedział.

Zanim jeszcze książę Harry wyjechał na misję do Afganistanu, talibowie zapowiadali, że zrobią, co w ich mocy, by go porwać lub zabić, a jeden z afgańskich watażków nazwał go szakalem, który chce zabijać niewinnych Afgańczyków.

Harry pełnił już służbę przez 10 tygodni na przełomie lat 2007/2008. Wtedy wycofano go przedterminowo, gdy do mediów przeciekła informacja o jego obecności w Afganistanie. Tym razem nie ukrywano przed mediami jego służby w tym kraju, utrzymując jednak w tajemnicy wszelkie szczegóły.

Londyn zapowiedział wycofanie prawie połowy z 9 tys. żołnierzy brytyjskich z Afganistanu do końca br.; pozostali mają wrócić, kiedy w 2014 roku zakończy się misja NATO.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)