"Nie podpiszę". Minister reaguje po awanturze i propozycji MEN
Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło propozycję zmian w podstawie programowej nauczania historii. Wybuchła burza, gdyż znalazł się tam np. postulat, by zamiast o "rzezi wołyńskiej" uczyć o "konflikcie polsko-ukraińskim". Sprawę skomentowała Barbara Nowacka. "Nie podpiszę dokumentu, w którym rzeź wołyńska nie będzie nazywana po imieniu - ludobójstwem" - napisała.
Urzędnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej rozesłali do konsultacji dokument "Podstawa programowa kształcenia ogólnego dla szkoły podstawowej". To zaledwie propozycje, które nie są ostateczne.
Dokument wywołał wiele kontrowersji. Na przykład w kwestii nauczania historii pojawiła się propozycja, by zamiast o "rzezi wołyńskiej" uczyć dzieci o "konflikcie polsko-ukraińskim".
Burza po propozycji
Propozycję mocno skrytykowali m.in. posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
"Rząd Donalda Tuska chce wykreślić z podstawy historii temat ludobójstwa na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej dokonanego przez Ukraińców. Zamiast tego będą 'przyczyny konfliktu polsko-ukraińskiego'. Za chwilę wkroczymy w etap polskiej winy. Polska polityka historyczna jest w odwrocie na wszystkich frontach" - napisał poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
"Nieprawdopodobne... Z podstawy programowej historii mają zniknąć Pilecki, Sendlerowa, Ulmowie, Karski, 'Żegota', Palmiry, Piaśnica, Intelligenzaktion, ludobójstwo na Wołyniu... Znika też rasistowska i antysemicka polityka Niemiec przed II wojną światową. Koalicja likwidatorów zamierza zlikwidować również pamięć o naszej historii. Nie pozwólmy im na to" - napisał poseł PiS Piotr Müller.
Zaniepokojony był także administrator konta historia.org.pl. "Jak my nie uszanujemy naszej historii, to nie wiem, kto ją uszanuje. Propozycja Wykreślenia w podstawie programowej z historii zwrotu "w tym ludobójstwa ludności polskiej" w kontekście zbrodni wołyńskiej to nie jest moim zdaniem dobry kierunek. Liczę, że po to są organizowane konsultacje, by taką kwestię po prostu poprawić" - napisał.
Nowacka: nie podpiszę
Do burzy odniosła się w końcu minister Barbara Nowacka.
"Istotą prekonsultacji jest to, że eksperci coś proponują, a każdy może ocenić propozycje i wyrazić swoją merytoryczną opinię. Do czego zachęcam. Ja zaś nie podpiszę dokumentu, w którym rzeź wołyńska nie będzie nazywana po imieniu - ludobójstwem" - napisała.
Ludobójstwo Polaków na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej jest przede wszystkim określane jako "konflikt" lub "tragedia" przez stronę ukraińską, która lubi umniejszać skalę zbrodni nacjonalistów, jednocześnie wskazując na polskie działania odwetowe, które doprowadziły do śmierci osób narodowości ukraińskiej.
Czytaj więcej: