Trwa ładowanie...
d3es1nv
16-04-2004 06:20

Burmistrzu, zostaw naszą szkołę!

Prudniccy Romowie przestali posyłać dzieci do podstawówki, protestując w ten sposób przeciwko jej likwidacji przez gminę.
"Nie chcę uczyć się nigdzie indziej, tylko w 'Dwójce'" - mówi czarnooka Miranda Bil z V c. - Czemu? "Bo się boję, że dzieci będą na mnie wołać 'czarnuch' albo jeszcze gorzej.

d3es1nv
d3es1nv

10-letnia Dajanka już to przeżyła: - W „Trójce” dzieci mnie biły, wyzywały, a jak szłam na obiad to nawet pluły na mnie - opowiada. - Przenieśli ją w końcu do szkoły specjalnej - denerwuje się dziadek Dajanki, Jan Kwiatkowski, lider prudnickich Cyganów. - Inne nasze dzieci też tak skończą, jak zamkną nam „Dwójkę”.

Burmistrz Zenon Kowalczyk: - SP nr 2 to szkoła stara i z gorszym od innych zapleczem. Dlatego rada miejska zdecydowała o jej wygaszaniu, czyli wstrzymaniu naboru uczniów. Zdecydowała ekonomia - dzieci jest po prostu coraz mniej, a gminy nie stać na utrzymywanie tylu placówek.

Cyganie na hasło „burmistrz” zgrzytają zębami. - On traktuje nas gorzej jak Murzynów w Ameryce, chce nam tutaj jakieś getto zrobić - pomstuje 70-letnia Janina Gil. - W gazecie powiedział, że nie obchodzi go, czy nasze dzieci chodzą do szkoły, bo mogą się nauczyć wróżyć z kart, jak ich przodkowie. - Chciałem tylko zaznaczyć, że każdy zdobywa wiedzę dla siebie, Romowie też - wyjaśnia Zenon Kowalczyk.

W sprawie „Dwójki” interweniował już z sejmowej mównicy opolski poseł Jerzy Czerwiński.
- Zgodę na tę likwidację wydał opolski kurator oświaty, pomimo protestu środowiska Romów, osobistych wizyt, argumentacji, wręcz ostrzeżeń, że do innych szkół młodzi Romowie nie będą posyłani - mówił do minister Danuty Łybackiej poseł Czerwiński. - Kurator ma za zadanie reprezentować w terenie oświatową politykę rządu. Jaka jest właściwie ta polityka - czy ta na pokaz, specjalny program oświatowy dla Romów, czy ta faktyczna, która zezwala, trzeba to nazwać po imieniu, na szykany w stosunku do młodych Romów pod pretekstem restrukturyzacji sieci szkół?

d3es1nv

Opolski kurator oświaty Franciszek Minor przebywał wczoraj w Warszawie. - Sytuację w Prudniku rozeznawał jednak pracownik kuratorium - powiedział wieczorem. - Uważam, że dyrektor szkoły powinien wpłynąć na rodziców, by przestali bojkotować naukę dla dobra swoich dzieci. Romowie i władze samorządowe powinni dalej dyskutować, ale dzieci nie mogą przez to zawalić roku szkolnego. Kurator zapowiedział, że dziś rano przyjedzie do Prudnika i spróbuje wyjaśnić sprawę.

- Gdyby Romowie przedstawili nowe argumenty, można by się zastanowić nad utrzymaniem „Dwójki” - mówi burmistrz Zenon Kowalczyk. - Ale oni powtarzają tylko bezpodstawne insynuacje o tym, że w innych szkołach będą prześladowani. Co teraz zrobi gmina? Będziemy egzekwować wykonywanie obowiązku szkolnego tak, jak to jest zapisane w prawie.

Jan Kowalski: - My się nie ugniemy. Cyganie są solidarni i mało strachliwi. Nie pozwolimy krzywdzić naszych dzieci. Będą się uczyć w „Dwójce” albo nigdzie. Michał Lewandowski

Dzieci potrafią być okrutne

Maria Pilarz, dyrektor SP nr 2 w Prudniku:
- Uczy się u nas 17 romskich dzieci. W środę naukę zbojkotowało 14, w czwartek 15. Do naszej szkoły chodzi w sumie 250 dzieci z dość biednego rejonu. Romowie to ich sąsiedzi, znajomi. Dlatego Cyganie wiedzą, że ich pociechom nie stanie się tutaj żadna krzywda. Co do innych szkół, takiej pewności nie mają i stąd ich protest. Czy zgadzam się z ich opinią? No cóż, we wszystkich szkołach są dobrzy nauczyciele i opiekunowie, nie słyszałam o przejawach rasizmu, ale wiem też, że dzieci czasem potrafią być bardzo okrutne dla rówieśników, których uważają za obcych.

d3es1nv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3es1nv
Więcej tematów