Burmistrz w przebraniu kontroluje taksówkarzy
Burmistrz Pragi Pavel Bem ponownie wystąpił
incognito, angażując się w walkę z nieuczciwymi taksówkarzami. Tym
razem rezultaty jego tajnej operacji były bardziej optymistyczne
niż przed rokiem - doniósł dziennik "Mlada fronta
Dnes".
W styczniu 2005 r. burmistrz Bem wystąpił jako włoski turysta i przekonał się, że prascy taksówkarze bezlitośnie zawyżają opłaty cudzoziemcom.
Tym razem 42-letni szef władz miejskich wcielił się w zagranicznego muzyka rockowego i natrafił wśród taksówkarzy tylko na jedną czarną owcę - kiedy płacił w euro, taksówkarz zażądał od niego dwa razy za dużo.
Burmistrz jest zadowolony - problem nieuczciwych taksówkarzy nie zniknął wprawdzie, ale wyraźnie się zmniejszył.
Na praskich taksówkarzy cudzoziemcy skarżą się od lat. Niedawno - jak informuje niemiecka agencja dpa - deputowana do Bundestagu Cornelie Sonntag-Wolgast (SPD) po powrocie z czeskiej stolicy oficjalnie poskarżyła się w ambasadzie Czech w Berlinie na "mafijne, haniebne postępowanie" praskich taksówkarzy, "niegodne kraju Unii Europejskiej".
W 2004 r. (brak nowszych danych) praskie władze miejskie po przeprowadzeniu wyrywkowych kontroli ukarały 91 nieuczciwych taksówkarzy grzywnami łącznej wysokości, w przeliczeniu, 177.500 euro.