PolskaBurmistrz Kostrzyna: Woodstock jest apolityczny

Burmistrz Kostrzyna: Woodstock jest apolityczny

Burmistrz Kostrzyna broni organizatorów przystanku Woodstock. To efekt zapowiedzi ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, że policja wyda negatywną opinię dotyczącą organizacji tegorocznego festiwalu. W rozmowie z Onetem Piotr Kunt wyjaśnia, że decyzja o pozwoleniu na organizację imprezy podejmowana jest zgodnie z ustawą o imprezach masowych, a organizator spełnia wszelkie postawione mu wymagania.

Burmistrz Kostrzyna: Woodstock jest apolityczny
Źródło zdjęć: © flickr.com | Kompania Piwowarska

10.06.2017 03:49

Nadal nie wiadomo, czy tegoroczny Przystanek Woodstock w ogóle się odbędzie. Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna nad Odrą ze spokojem czeka na decyzje władz. Podkreśla, że od lat organizatorzy Przystanku Woodstock spełniają wszelkie stawiane im wymagania. Podkreśla, że sam festiwal jest tak apolityczny, jak tylko to możliwe. Zauważa jednak, że istnieje zewnętrzne zagrożenie jeśli chodzi o bezpieczeństwo uczestników imprezy.

- Jeśli możliwość zamachu terrorystycznego stanie się realna, festiwal się nie odbędzie - stwierdził Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna nad Odrą. Rozmowę z nim przeprowadził Onet. Burmistrz podkreśla w niej, że decyzja o pozwoleniu na organizację imprezy podejmowana jest zgodnie z ustawą o imprezach masowych. Dodaje, iż jest ona wydawana na podstawie wniosku, który musi spełniać określone warunki, opisane również w ustawie.

- Jeżeli wszystko się zgadza, my tę decyzję po prostu musimy wydać - stwierdza burmistrz. Dodaje, że opinia policji, tak jak straży pożarnej, sanepidu czy ratownictwa medycznego, pokazuje organizatorowi, jakie musi spełniać wymagania w związku z imprezą. - My w pozwoleniu na imprezę również wyznaczamy warunki, które organizator musi spełnić, aby impreza mogła się odbyć - powiedział Andrzej Kunt.

Pytany o to, czy nie boi się, że decyzja w sprawie festiwalu nabierze wyrazu politycznego, odparł, że według niego nie ma nic bardziej niewłaściwego niż traktowanie festiwalu Przystanek Woodstock w kategoriach politycznych.

- Znamy woodstockowiczów i wiemy, że to nie są ludzie, którzy żyją polityką. Niektórzy mówią, że mogą tu wybuchnąć zamieszki na tle religijnym czy rasowym. To zupełnie nie pasuje do Przystanku Woodstock. Oczywiście wszyscy się zmieniamy, Polska się zmienia. Ale jak do tej pory zawsze było bardzo pokojowo. Zawsze imponowało nam to, jak uczestnicy festiwalu przestrzegają regulaminu - stwierdził burmistrz Kostrzyna nad Odrą.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)