PolskaBurmistrz i starosta kłócą się o pnie i krzaki

Burmistrz i starosta kłócą się o pnie i krzaki

W Lublińcu trwa budowa Szpitalnego Oddziału
Ratunkowego. Powstaje on na działce należącej do starostwa.
Działka ta jest mała, więc wykopana w trakcie budowy ziemia i
ścięte drzewa trafiły na sąsiednią nieruchomość należącą do
miasta. O bałagan na tym placu pokłócili się burmistrz i starosta -
podaje "Dziennik Zachodni".

31.08.2006 | aktual.: 31.08.2006 01:02

Burmistrz kazał nam opuścić jego posesję do 4 września. Rzuca nam kłody pod nogi - mówi starosta Joachim Smyła. Nie dotrzymali umów, powinni się cieszyć, że nie potraktowałem ich gorzej - ripostuje Burmistrz Józef Kazik.

Budowa SzOR-u jest pierwszym etapem modernizacji szpitala powiatowego w Lublińcu. Dla miejscowego starostwa to inwestycja numer jeden - informuje gazeta. W tej chwili szpital mieści się w czterech obiektach, które nie spełniają wymogów stawianych placówkom medycznym. Powiat nie ma więc wyjścia: albo przebuduje całość, albo będzie zmuszony zamknąć szpital obsługujący 80 tys. mieszkańców. Stąd plan modernizacji obliczony na kilka lat. Stawiany za 5,5 mln zł SzOR ma być sercem nowego szpitala.

Nie rozumiem działań burmistrza- komentuje Smyła. Przecież nie budujemy szpitala dla siebie, ale dla wszystkich mieszkańców. Skoro burmistrz cofnął nam zgodę na wykorzystywanie gminnej nieruchomości, to plac wysprzątamy i go opuścimy. Czasu mamy mało, ale może uda nam się dotrzymać terminu. Problem w tym, że przy okazji budowy SzOR-u trzeba było przełożyć instalację gazową i wodociągową, a to wymagało przekopania się także przez działkę miejską. Stąd bałagan na całym - także burmistrzowskim - placu- tłumaczy starosta.

Burmistrz Kazik jest zdziwiony postawą starosty. Zgodziłem się na wykorzystanie miejskiej nieruchomości, ale pod warunkiem zajęcia jak najmniejszej jej części i racjonalnego gospodarowania gruntem - mówi "Dziennikowi Zachodniemu". Tymczasem rozkopane zostało wszystko, a inwestor zajął praktycznie całą moją działkę. Nawet tablica z informacją, że to plac budowy, została wbita ma naszym terenie. To już przesada - denerwuje się Kazik. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)