Bundestag dał milion euro na upamiętnienie wysiedleń
Niemiecki Bundestag przyznał w budżecie na
rok 2007 milion euro na utworzenie w Berlinie stałej placówki,
której zadaniem ma być dokumentacja i upamiętnienie powojennych
przymusowych wysiedleń Niemców z Europy Środkowej i Wschodniej.
10.11.2006 16:55
Poinformował o tym przewodniczący zespołu ds. wypędzonych, uciekinierów i przesiedleńców w klubie parlamentarnym CDU/CSU Jochen-Konrad Fromme.
Jedną czwartą z tej sumy posłowie przeznaczyli na przekształcenie wystawy Eriki Steinbach "Wymuszone drogi. Ucieczka i wypędzenie w Europie XX wieku" w ekspozycję objazdową, która będzie pokazywana w innych miastach Niemiec.
Powstanie "widocznego znaku" przypominającego o krzywdzie wypędzeń i piętnującego przymusowe przesiedlenia ludności jako instrument polityki zapisały w umowie koalicyjnej z listopada 2005 r. partie tworzące rząd Angeli Merkel CDU/CSU i SPD.
Koalicjanci zapowiedzieli, że berlińska placówka powinna powstać "w duchu pojednania" i "w powiązaniu z Europejską Siecią Pamięc i Solidarność", do której należy także Polska. Konkretny kształ "widocznego znaku" nie jest jeszcze znany. Niemiecki minister stanu ds. kultury i mediów Bernd Neumann sugeruje, że podstawą planowanej instytucji będzie przygotowana w ubiegłym roku przez bońskie muzeum - Dom Historii RFN wystawa "Ucieczka, wypędzenie, integracja", pokazywana ostatnio w Berlinie. Na kształt tego projektu chce mieć wpływ przewodnicząca Związku Wypędzonych (BdV) Steinbach.
Steinbach forsowała w minionych latach swój projekt Centrum przeciwko Wypędzeniom, jednak ostatnio przyznała, że realizacja placówki poświęconej problematyce wypędzeń jest zadaniem rządu. Z inicjatywy szefowej BdV powstała pokazywana do końca października w Berlinie wystawa "Wymuszone drogi". W przyszłym roku ta wystawa zostanie przekształcona w ekspozycję objazdową.
Współrządząca w Niemczech SPD wyklucza możliwość uzyskania przez Steinbach decydującego wpływu na przyszłą placówkę rządową.
Wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego SPD Angelika Schwall- Dueren wezwała w piątek po raz kolejny władze w Polsce do aktywniejszego włączenia się w działalność Międzynarodowej Sieci Pamięć i Solidarność. Socjaldemokratka powiedziała dziennikarzom, że "ożywienie" Sieci jest najlepszą metodą ograniczenia wpływu Steinbach na dyskusję o przeszłości.
Strona niemiecka wytyka polskim politykom bierną postawę i niechęć do zaangażowania się w prace Sieci. Powołana z inicjatywy prezydentów Polski i Niemiec Aleksandra Kwaśniewskiego i Johannesa Raua platforma współpracy stawia sobie za zadanie badanie trudnych tematów historycznych, m.in. totalitarnych dyktatur.
Niezależnie od projektu stałej placówki poświęconej wypędzeniom, Bundestag utrzymał na poziomie 13,9 mln euro podwyższone w ubiegłym roku o 1 mln euro dotacje na działalność kulturalną niemieckich ziomkostw.
Jacek Lepiarz