Bułgaria zamknęła dla Rosji korytarz powietrzny. Napięcie między Moskwą a NATO
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraził zaniepokojenie z powodu doniesień o wzmocnionym zaangażowaniu wojskowym Rosji w Syrii. Ostrzegł, że zwiększanie przez Moskwę wsparcia dla reżimu Baszara el-Asada grozi zaostrzeniem konfliktu.
08.09.2015 | aktual.: 08.09.2015 21:47
- Tak, martwią mnie informacje, z których wynika, że Rosja mogła rozmieść w Syrii personel wojskowy i samoloty - napisał Stoltenberg na Facebooku, odpowiadając na pytanie agencji AFP.
- Wszelkie wsparcie wojskowe dla reżimu Asada może doprowadzić do eskalacji konfliktu i kolejnych ofiar wśród niewinnych ludzi - oświadczył.
Stoltenberg wypowiadał się kilka godzin po ogłoszeniu przez będącą członkiem NATO Bułgarię, że kraj ten odmówił udostępnienia Rosji korytarza powietrznego do transportu pomocy humanitarnej dla Syrii z powodu informacji dotyczących ładunku przewożonego w samolotach.
Sekretarz stanu USA John Kerry w rozmowie telefonicznej z szefem dyplomacji Rosji Siergiejem Ławrowem wyraził zaniepokojenie doniesieniami o możliwym wzmacnianiu obecności wojskowej Rosji w Syrii.
Ławrow powiedział, że jego kraj zawsze dostarczał Syrii broń, a Moskwa "nigdy nie ukrywała, że dostarcza sprzęt wojskowy oficjalnym władzom syryjskim w celu zwalczania terroryzmu".
Syryjski minister informacji Omran Ahid ez-Zubi zapewnił, że Rosja nie zwiększa swojej obecności wojskowej w Syrii i żadne rosyjskie jednostki bojowe nie wspierają syryjskiej armii w trwającej od ponad czterech lat wojnie domowej.
"New York Times" pisał niedawno, powołując się na analityków wywiadu USA, że Rosja wysłała do Syrii specjalną grupę przygotowawczą przed przyjazdem na miejsce większych sił. Z kolei kilka głównych gazet w regionie podało za źródłami w Syrii, że rosyjscy żołnierze przybywają do nowej bazy wojskowej położonej niedaleko Latakii - bastionu alawitów, z których wywodzi się prezydent Asad.