ŚwiatBułgaria: kolejny napad na imigrantów z Bliskiego Wschodu

Bułgaria: kolejny napad na imigrantów z Bliskiego Wschodu

Bułgaria: kolejny napad na imigrantów z Bliskiego Wschodu
Źródło zdjęć: © AFP | Nikolay Doychinov
02.12.2013 12:31, aktualizacja: 02.12.2013 12:42

Dwóch Syryjczyków i Libańczyk zostało brutalnie pobitych i obrabowanych w Sofii przez dwudziestoosobową grupę młodych ludzi ubranych na czarno - podało bułgarskie MSW. To kolejny atak na imigrantów w stolicy Bułgarii.

Napady na cudzoziemców zdarzają się w Sofii coraz częściej od początku jesieni, kiedy nasiliła się fala imigrantów z Bliskiego Wschodu, przeważnie z Syrii. W Sofii takich incydentów odnotowano co najmniej dziesięć. Policja informowała o znalezieniu przy granicy z Serbią trzech zabitych i obrabowanych Arabów, którzy najprawdopodobniej próbowali przedostać się dalej na Zachód.

Nastroje ksenofobiczne

Na tle nacjonalistycznych wezwań parlamentarnej partii Ataka i kilku pozaparlamentarnych ugrupowań o wyraźnie nazistowskiej - zdaniem mediów - ideologii w kraju zaczęły szybko narastać nastroje ksenofobiczne. Sprzyjają im również liczne relacje mediów o problemach, stwarzanych przez imigrantów i niekompetencji władz, które na początkowym etapie nie były w stanie opanować fali imigracji.

Badanie socjologiczne, opublikowane w minionym tygodniu, wskazuje, że ponad jedna piąta Bułgarów (21,8 proc.) nie chce żadnych uchodźców w kraju i opowiada się za wydaleniem tych, którzy już przekroczyli granicę. 15 proc. aprobuje akty agresji wobec nich. 78 proc. uważa, że Bułgaria jest zbyt biednym krajem, by pozwolić sobie na utrzymanie imigrantów. 33 proc. obawia się, że fala uchodźców spowoduje wzrost przestępczości.

Zmniejsza się napływ imigrantów

Według władz po początkowym okresie chaosu, we wrześniu i październiku, sytuacja - jeśli chodzi o nielegalnych imigrantów - jest opanowana. Na granicę z Turcją, do regionu, gdzie najczęściej przedostawali się uchodźcy, wysłano ponad 1000 policjantów; powstaje tam ogrodzenie z kolczastego drutu.

Według ministrów spraw wewnętrznych i obrony, Cwetlina Jowczewa i Angeła Najdenowa, fala imigrantów zdecydowanie zmalała; są dni, kiedy nie ma żadnych prób przekroczenia granicy.

Według danych MSW w kraju znajduje się około 11 tys. uchodźców. Połowa z nich to Syryjczycy, reszta przybyła z Afganistanu, Algierii i państw afrykańskich. Jednocześnie okazuje się, że w Sofii przebywa spora grupa nielegalnych imigrantów bez dokumentów i prawa pobytu, o których ani władze miejskie, ani policja nie mają informacji.

Nielegalni imigranci

W minionym tygodniu spłonął stary dom w okolicach sofijskiego bazaru. Po wybuchu ognia z budynku zaczęli wychodzić ludzie. Okazało się, że mieszkało tam prawie 200 uchodźców z Afganistanu, w tym kilkudziesięcioro dzieci - bez dokumentów i o nieuregulowanym prawie pobytu w kraju. Po tym incydencie policja zaczęła sprawdzać tzw. hostele. Tylko w tej dzielnicy jest ich około 60. W większości są to stare domy, w których w jednym pokoju żyje po 8-10 nigdzie niezameldowanych osób - Arabów, Afrykanów. Niektórzy są w Bułgarii od miesięcy.

Nie można tych ludzi skierować do ośrodków dla uchodźców, gdyż są one przeludnione, a powstaniu nowych towarzyszy silny opór miejscowej ludności.

W piątek Komisja Europejska odblokowała 5,6 mln euro, by pomóc Bułgarii w przyjmowaniu coraz większej liczby uchodźców. Środki mają być wykorzystane na zakwaterowanie osób ubiegających się o azyl oraz zapewnienie im pomocy medycznej i psychologicznej.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także