Budzi się najgroźniejszy superwulkan Europy? "Ludzie ze strachu wyszli na ulice"
W czwartek wieczorem w południowych Włoszech odnotowano wstrząs o magnitudzie 3,8 w skali Richtera. Jego epicentrum znajdowało się w rejonie Pól Flegrejskich, określanych przez niektóre media jako "najgroźniejszy superwulkan Europy". Wywołało to niepokój.
Wstrząs był odczuwalny w większości Neapolu. Nie spowodował żadnych zniszczeń, ale w niektórych dzielnicach ludzie ze strachu wyszli na ulice - poinformowała włoska agencja prasowa ANSA.
Trzęsienie ziemi przerwało lokalny dziennik telewizyjny na kanale Rai Tre, nadawany na żywo ze studia w Neapolu. - W studiu trwa w tej chwili trzęsienie ziemi (…) jesteśmy dalej na żywo, jesteśmy spokojni - mówił dziennikarz prowadzący program.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Wulkan na Islandii obudził się. Lawa, dym i ostrzeżenia dla mieszkańców
Pola Flegrejskie to mierząca ok. 15 km średnicy kaldera superwulkanu. Na ich obszarze znajdują się 24 kratery i stożki wulkaniczne. Leży tam również 80-tysięczne miasto Pozzuoli.
Ostatnią erupcję superwulkanu odnotowano w 1538 roku. Jednak niewiele o niej wiadomo. Poprzednie miały miejsce, jak wynika z badań naukowców, 15 i 40 tys. lat temu. Obie były gigantyczne.
Obszar ten jest przedmiotem "stałej" uwagi sejsmologów, nawet jeśli "nie ma oznak nagłych zmian w porównaniu z trendem obserwowanym przez ostatnie 10 lat" – powiedział ANSA wulkanolog Giovanni Macedonio z Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Przypomniał, że obowiązuje "żółty alert", wymagający obserwacji tego obszaru 24 godziny na dobę. Powód? Od 2012 roku obserwuje się tam wypiętrzanie gruntu.
O zagrożeniu związanym z Polami Flegrejskimi informowały w ostatnich miesiącach media. Mogą być mniej znane od Wezuwiusza, który zniszczył Pompeje, ale są obecnie "skrajnie niebezpieczne" - podała w czerwcu agencja AFP, powołując się na badanie naukowe. Według jego autorów części wulkanu są rozciągnięte w takim stopniu, że grożą pęknięciem.
Grozi nam "wulkaniczna zima"?
- Nie twierdzimy, że nastąpi erupcja, ale że warunki stały się bardziej sprzyjające do erupcji - mówił jeden z autorów, Christopher Kilburn z University College w Londynie. Według części naukowców, wybuch Pól Flegrejskich prawie 40 tys. lat temu mógł przyczynić się do wyginięcia neandertalczyków. Portal Space.com określił go jako "najgroźniejszy superwulkan Europy".
Obecnie na terenie określonym przez włoską Obronę Cywilną jako strefa czerwona, czyli obszar największego ryzyka, mieszka około 500 tys. ludzi. Kolejnych 800 tys. osób mieszka w strefie żółtej - przekazała w czerwcu AFP.
Video-simulazione dell'eruzione dei Campi Flegrei (di INGV)
Część badaczy uważa jednak, że jeśli dojdzie do gigantycznej eksplozji superwulkanu, takiej jak 15 czy 40 tys. lat temu, z powierzchni ziemi w ciągu kilku sekund zniknie nie tylko Pozzuolli, ale także Neapol - zamieszkiwany wraz z przedmieściami przez 3 miliony ludzi oraz znaczny fragment włoskiego buta. A to nie wszystko.
Wyrzucone w powietrze popioły wulkaniczne mogą nie tylko zatrzymać transport lotniczy, jak miało to miejsce w przypadku islandzkiego wulkanu Eyjafjallajökull w 2010 roku, ale również wywołać tzw. wulkaniczną zimę, odcinając dostęp promieniowania słonecznego do powierzchni ziemi.
Sytuacja sejsmiczna na Polach Flegrejskich była niespokojna w latach 1983-1984, gdy poziom gruntu podnosił się bardzo szybko. W ciągu dwóch lat odnotowano 16 tys. trzęsień ziemi o magnitudzie nieprzekraczającej 3 stopni. Następnie ziemia zaczęła opadać, a od 2012 znów się podnosi, choć nie tak szybko, jak w latach 80. XX wieku - wyjaśnił Macedonio.
- W ostatnich tygodniach notujemy wypiętrzanie o około 1,5 centymetra miesięcznie, a częstotliwość trzęsień ziemi rośnie - dodał ekspert. Według niego w nadchodzących miesiącach przeprowadzone zostaną badania mające ustalić, czy proces podnoszenia poziomu gruntu przyspiesza.
Źródło: PAP, Oxford University, corriere.it