Budżet i poselskie "trzynastki" w komentarzach prasy
Sobotnie gazety komentują uchwalenie przez Sejm budżetu na przyszły rok. "Gazeta Wyborcza" przypomina o dziurze budżetowej, "Rzeczpospolita" krytykuje rząd za uleganie naciskom, zaś "Trybuna" pisze o trzynastych pensjach posłów.
20.12.2003 09:17
Publicysta "Gazety Wyborczej" Witold Gadomski pisze, że politycy zachowują się tak, jakby nie widzieli wielkiej dziury w budżecie. Rządowy projekt przewidywał, że deficyt finansów publicznych wyniesie 60 mld zł, a posłowie mieli wiele pomysłów, jak tę dziurę poszerzyć. W piątek dorzucili kolejarzom wystrajkowane 550 mln zł.
Zdaniem Gadomskiego głosowanie to wykazało, że rząd - który łatwo wygrywa w Sejmie sprawy personalne - nie może liczyć na poparcie dla pomysłów, które dyscyplinują wydatki. "Zły prognostyk dla 'planu Hausnera'. Finanse państwa to tykająca bomba. Posłowie tego nie rozumieją" - konkluduje publicysta "Gazety Wyborczej".
Krzysztof Bień tytułuje swój komentarz w "Rzeczpospolitej" "Budżet nieodpowiedzialności". "Im poważniejszy stan, w jakim znajduje się budżet państwa, tym gorsze praktyki i obyczaje towarzyszące jego uchwalaniu" - pisze autor. Sejm, ustępując pod naciskiem grożących strajkiem kolejarzy, dał wszystkim wyraźny sygnał, że zdrowie finansów publicznych - a więc dobra wspólnego - nie jest dla niego priorytetem - pisze Bień.
W opinii publicysty szczególnie przykre jest, że stało się tak z inicjatywy PiS, partii na co dzień chętnie zabierającej głos w imię odpowiedzialności za Polskę. Smuci stan obciążonego gigantycznym deficytem budżetu. Jeszcze bardziej zasmuca łatwość, z jaką Sejm przechodzi nad tym do porządku, ustępując a to górnikom, a to kolejarzom. Czy jeszcze ktoś ma złudzenia co do powodzenia programu Hausnera? - pyta Krzysztof Bień.
"Trybuna" zapytała rzecznika rządu Marcina Kaszubę o zgłoszony w piątek wniosek Platformy Obywatelskiej o zniesienie 13. pensji dla parlamentarzystów i osób pełniących kierownicze funkcje. "Wprowadzenie takich zmian w życie nie jest takie proste, tym bardziej w końcu roku" - powiedział rzecznik. "Potrzebna jest zmiana kilku ustaw, w tym także Kodeksu pracy. Odbieram to jako klasyczny ruch z kategorii public relations. To takie licytowanie się, kto jest większym filantropem".
Marcin Kaszuba dodał, że premier Leszek Miller od dwóch lat przekazuje całą dietę poselską razem z trzynastą pensją na państwowy dom dziecka Słoneczna Polana w Łodzi.
O "trzynastkach" dla polityków mówi też w "Fakcie" Jan Nowak-Jeziorański. "O tym, że posłowie nie zdecydowali się na rezygnację ze swoich 13. pensji, dowiaduję się z niepokojem i smutkiem". Odrzucenie tej premii pokazywałoby, zdaniem "kuriera z Warszawy", że posłowie nie stawiają własnego interesu nad zupełnie oczywistym interesem ogólnym.
"To, co się stało, nie przyczyni się niestety do wzmocnienia pozycji i autorytetu parlamentu. Mam nadzieję, że opinia publiczna wyciągnie odpowiednie wnioski, a posłowie, który nie zrezygnowali ze swoich 'trzynastek', poniosą konsekwencje podczas ponownych wyborów" - kończy Jan Nowak-Jeziorański.