Budka: prezydent nie ma prawa mówić, co jest zgodne z konstytucją, a co nie; Ast: oskarżenia pod adresem zbyt daleko idące
Gdyby prezydent szanował konstytucję, to nie zaprzysięgałby nielegalnie czterech sędziów TK w nocy, nie czekając na wyrok. Prezydent nie ma absolutnie prawa, by mówić, co jest zgodne z konstytucją, a co nie. Od tego jest TK. Gdyby miał takie kompetencje, to po co byłby TK? - pytał w #dziejesienazywo poseł PO Borys Budka. Zdaniem Marka Asta z PiS, "to są zbyt daleko idące oskarżenia pod adresem prezydenta". Posłowie spierali się również o wypowiedź ministra z kancelarii Dudy, Krzysztofa Szczerskiego. Dla Budki to "kolejna amatorska wypowiedź", od której prezydent powinien się odciąć, natomiast według Asta to tylko "żart".
Były minister sprawiedliwości Borys Budka ostro skrytykował rząd i prezydenta. - PiS próbuje narzucić taką narrację - chcemy rozmawiać, ale nie wypełnimy żadnych zaleceń KW, nie wypełnimy wyroku TK, to o czym mamy rozmawiać? Nie ma takiej formy kompromisowej, że złamać prawo można tylko troszkę. PO została skarcona za złamanie konstytucji w wyroku z 3 grudnia 2015 roku. Gdyby prezydent szanował konstytucję, to nie zaprzysięgałby nielegalnie czterech sędziów TK w nocy, nie czekając na wyrok. Prezydent nie ma absolutnie prawa do tego, by mówić, co jest zgodne z konstytucją, a co nie. Od tego jest TK. Gdyby miał takie kompetencje, to po co byłby TK? - pytał poseł PO.
- Chcę zwrócić uwagę, co jeszcze się dzieje: 13 sędziów prawidłowo wybranych przez KRS czeka na zaprzysiężenie przez prezydenta. Dwóch od grudnia ubiegłego roku. To jest znowu wkraczanie w kompetencje władzy sądowniczej. Źle się dzieje, gdy opcja rządząca nie mając zdolności do zmiany konstytucji, faktycznymi działaniami próbuje zmienić ustrój Polski - dodał Budka w programie Wirtualnej Polski.
Zdaniem Marka Asta z PiS, "to są zbyt daleko idące oskarżenia pod adresem prezydenta". - Wszyscy sędziowie zostali wybrani legalnie. Wcześniej Sejm zgodnie z regulaminem unieważnił wybór sędziów w poprzedniej kadencji, tak że tutaj wszystko było lege artis. Niestety z kolei działania nielegalne, łamiące konstytucję podjął TK 9 marca orzekając w oparciu o konstytucję, a nie w oparciu o uchwaloną przez Sejm ustawę - dodał poseł.
Paweł Lisicki pytał posłów, jak rozumieją słowa min. Szczerskiego, że jeśli się nie uda osiągnąć porozumienia, to "prezydent zabierze zabawki i będzie sam rządził"?
- Kolejna amatorska wypowiedź. Żałuję, że w Pałacu Prezydenckim znajdują się osoby, które nieodpowiedzialnie traktują polski porządek konstytucyjny. Być może min. Szczerski traktuje swoją misję jako zabawę - ja bym jej tak nie traktował. Złe słowa, które nie powinny nigdy paść. Zabawkami mogą bawić się chłopcy w piaskownicy, nie prezydent. Uważam, że prezydent powinien się wyraźnie odciąć od tej wypowiedzi. Minister Szczerski ma jakąś daleko idącą przenośnię, ale nie wypada, by minister prezydencki tak mówił o polskim porządku prawnym - Budka nie krył oburzenia.
Zdaniem Marka Asta "to był taki ze strony ministra żart w trakcie dyskusji". - Przecież znamy kompetencje prezydenta. Z całą pewnością nikt tą wypowiedzią nie może się czuć zagrożony - podkreślił poseł PiS.