Co z zarzutami dla Buddy? Mamy nowe szczegóły z prokuratury
Kamil L., pseudonim Budda, został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Sprawa dotyczy grupy przestępczej, zajmującej się nielegalnym hazardem i loteriami internetowymi. Jak ustaliła Wirtualna Polska, popularny youtuber nie usłyszał jeszcze zarzutów. Wiadomo też, kogo zatrzymano oprócz niego.
Pochodzący z Krakowa youtuber Kamil L., znany jako Budda, zasłynął w sieci filmami o motoryzacji. Rozgłos zyskał dzięki organizowaniu loterii, w których można było wygrać nagrody o znacznej wartości, m.in. luksusowe samochody. Zorganizował też akcję darmowego tankowania, podczas której nie tylko płacił za paliwo kierowcom, ale także rozdawał gotówkę swoim fanom - łącznie wydał na stacji paliw 124 tys. zł. Cała Polska mówiła też o jego akcji podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, kiedy to przebrany za starszego pana wrzucił 100 tys. zł do dwóch puszek WOŚP.
W niedzielę Budda poinformował, że kończy swoją działalność i zorganizował pożegnalną loterię. Łączna wartość nagród wyniosła ok. 8 mln zł.
Budda zatrzymany w charakterze podejrzanego
Rankiem następnego dnia, w poniedziałek 14 października, 26-latek wraz z dziewięcioma innymi osobami został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBŚP. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, potwierdził, że "prokurator przedstawi im zarzuty i przesłucha ich w charakterze podejrzanych". Zaraz potem biuro prasowe CBŚP wydało komunikat, w którym czytamy, że sprawa dotyczy grupy przestępczej zajmującej się nielegalnym hazardem oraz loteriami internetowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najdroższa ulica w Warszawie. Kawałek drogi za potężne miliony
Wirtualna Polska ustaliła, że Kamil L. nie usłyszał jeszcze zarzutów. Jak poinformowała nas po godzinie 16 prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej, przesłuchania zatrzymanych jeszcze się nie rozpoczęły. Czynności zaplanowane na dziś potrwają zatem do jutra rana.
- O szczegółach będziemy informować jutro - zapowiedziała prokurator.
Razem z Kamilem L., jak poinformował "Fakt", zatrzymane zostały m.in. dwie kobiety.
Czytaj także:
Źródło: "Fakt", WP