Bubel protestuje przeciwko cenzurze w mediach
Kandydat na prezydenta Leszek Bubel wraz z grupą kilkunastu zwolenników protestował przed gmachem Telewizji Polskiej w Warszawie przeciwko cenzurze, która - jego zdaniem - panuje w mediach publicznych.
Jeśli Polska Partia Narodowa (której przewodniczy Bubel) ani razu przez trzy miesiące nie była w programie informacyjnym telewizji publicznej i w polskim radiu, to jest to po prostu "szachrajstwo" - powiedział Bubel.
Jego zdaniem, złamano również art. 83 ustawy o wyborze prezydenta RP, zgodnie z którym audycje wyborcze przygotowywane przez komitety wyborcze można emitować dopiero od 15 dnia przed dniem głosowania.
Emituje się je od kilku miesięcy i nikt na to nie reaguje. Telewizja publiczna bierze za to "forsę" i wszystko gra - dodał.
Bubel zapowiedział, że w czasie następnej kampanii parlamentarnej "dobierze się do mediów".
Wyprowadzimy ludzi w dwadzieścia, trzydzieści miejsc na ulicy i z dniem ogłoszenia wyborów zaczniemy po prostu pikietować media, różne dziwne pracownie badań opinii publicznej, bo to jest wszystko jedno wielkie oszustwo - wyjaśnił.
Bubel przyznał, że nie dziwi go niskie poparcie dla własnej kandydatury. Niech pan wystartuje i pana nigdzie nie pokażą. Jak w takiej sytuacji zyska pan elektorat? - pytał.
Jego zdaniem, w ten sposób manipuluje się wyborcami. Gdyby zrobiono sondaż wśród zwierząt i sto razy pokazano małpę, a ani razu lwa, wówczas małpa na pewno by wygrała - argumentował.
Bubel filmował i fotografował przebieg pikiety. Jak zapowiedział, jej zapis prześle telewizjom w krajach Europy Zachodniej, USA, Rosji i Białorusi. Wówczas - jak powiedział - "polska dyplomacja będzie musiała się tłumaczyć".
Pikietę współorganizował inny kandydat na prezydenta Adam Słomka.