PolskaBSE jak mysz - zdaniem Kalinowskiego

BSE jak mysz - zdaniem Kalinowskiego

Wicepremier, minister rolnictwa Jarosław
Kalinowski zapewnił w poniedziałek w Gdańsku, że wołowina z
polskiego bydła, która trafia do sklepów, jest w całości
przebadana przez służby weterynaryjne.

06.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Stwierdzam, że wszystkie sztuki bydła legalnie ubijane i obrót mięsem, które trafia do sieci sklepowych, jest pod kontrolą. Tak jak w warunkach unijnych, u nas również wszystkie sztuki i mięso są badane w tym kierunku - powiedział Kalinowski, komentując odkrycie pierwszego w Polsce przypadku BSE.

Wicepremier wyjaśnił, że zgodnie z normami obowiązującymi w Unii Europejskiej, wszystkie sztuki bydła powyżej 30 miesiąca życia ubijane w kraju są sprawdzane na obecność tej choroby.

Kalinowski dodał, że służby weterynaryjne są dobrze przygotowane na pojawienie się w Polsce BSE.

Od wielu miesięcy, a może nawet roku, dwóch lat, odpowiednie służby i osoby kierujące służbami weterynaryjnymi, i nie tylko, zastanawiały się kiedy i czy pojawi się w Polsce pierwszy przypadek tej choroby. Praktycznie we wszystkich państwach nas otaczających te przypadki już wystąpiły. My przygotowywaliśmy się do takiej ewentualności. Zostały opracowane odpowiednie procedury działań służb weterynaryjnych, gdyby do takiego przypadku doszło - wytłumaczył wicepremier.

Zaznaczył, że do końca 2002 roku bydło w Polsce będzie miało własne dokumenty identyfikacyjne. Jeśli ten system zbudujemy, to żadna mysz nie będzie się mogła prześlizgnąć. W tej chwili ten system jest jednak ułomny, ale pozwala nam stwierdzić z jakiego gospodarstwa i stada ta chora sztuka pochodziła - powiedział Kalinowski.

Dodał, że w przypadku chorej krowy w Małopolsce doszło do nieprawidłowości związanych z wydawaniem świadectw pochodzenia bydła.

Wicepremier odniósł się też do sytuacji na rynku zboża. Jego zdaniem, duża ilość zapasów w magazynach jest podobna do tej jaka była w 1997 roku, kiedy po raz pierwszy obejmował on resort rolnictwa.

Wtedy udało nam się rozładować tę sytuację, był przeprowadzony dodatkowy skup interwencyjny. Tym razem będzie trudniej. Dlatego, że rzeczywiście decyzją naszych poprzedników wywindowano ceny zbóż w Polsce do poziomu najwyższego w Europie - wyjaśnił Kalinowski.

Zdaniem ministra, w trakcie najbliższych żniw rząd będzie chciał zwiększyć dopłaty bezpośrednie do zboża i jednocześnie zmniejszyć cenę interwencyjną.

Kalinowski podczas pobytu w Gdańsku spotkał się z ministrem rybołówstwa Norwegii. (and)

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)