Brzezinski ambasadorem USA w Polsce. "Jestem bardzo podekscytowany"
- Jestem bardzo podekscytowany. To dla mnie niezwykle znaczące, że zostanę ambasadorem USA w ojczyźnie mojego ojca. Ambasadorzy mają wychodzić za mury ambasady i jeździć po kraju. Już się nie mogę doczekać, żeby tak robić - komentował nowo zaprzysiężony ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski.
19.01.2022 21:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W środę wieczorem Mark Brzezinski został oficjalnie zaprzysiężony na nowego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce. W ceremonii uczestniczyła wiceprezydent USA Kamala Harris. We wtorkowym przesłuchaniu przed Senatem USA Brzezinski zapowiedział, że jako ambasador USA w Warszawie będzie dbać o praworządność, prawa człowieka i osób LGBT+.
Brzezinski w Warszawie. "Planuję odwiedzić każdy zakątek Polski"
Do swoich planów dyplomata odniósł się w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną. - Jestem bardzo podekscytowany. To dla mnie niezwykle znaczące, że zostanę ambasadorem Stanów Zjednoczonych w ojczyźnie mojego ojca. To znaczy dla mnie bardzo wiele i jestem wdzięczny prezydentowi Bidenowi - mówił Mark Brzezinski.
Jak dodał, "do Warszawy wylatuje w czwartek wieczorem z siostrą Miką, córką Aurorą i jej opiekunką Marthą", choć już wcześniej wykonał parę ambasadorskich obowiązków.
- Miałem już sposobność i okazję, aby pracować nad stosunkami amerykańsko-polskimi. Z dużą przyjemnością przyjąłem początek relacji zawodowych z Markiem Magierowskim, nowym ambasadorem Polski w Waszyngtonie - tłumaczył dyplomata.
W rozmowie z TVN24 przyznał, że jego ojciec, prof. Zbigniew Brzeziński, był przekonany, że "coś takiego nigdy się nie wydarzy". - Oczywiście sprawy potoczyły się inaczej, ale jego zdaniem, zdaniem kogoś, kogo losy rzuciły na amerykańską ziemię z Polski, nie było możliwe, żeby ktoś o polskich korzeniach został wysłany jako ambasador USA do Polski. Wiem, że patrzy na nas z wysoka... - przekazał nowy ambasador.
- Trzydzieści lat temu mieszkałem w Polsce, jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tam wrócić. Trzydzieści lat temu byłem na stypendium Fullbrighta w Warszawie. Studiowałem przekształcenie konstytucjonalizmu w postkomunistycznej Polsce. Mieszkałem na ulicy Tamka w Warszawie obok domu Chopina, napisałem książkę i studiowałem język - wyjaśnił Brzezinski w rozmowie z TVN24.
Jak dodał, "wytyczne od prezydenta Bidena są jasne". - Ambasadorzy mają wychodzić za mury ambasady i jeździć po kraju. Już się nie mogę doczekać, żeby tak robić. (...) Ja i nasz zespół w ambasadzie mamy dużo planów na wyjazdy, a ja planuję odwiedzić każdy zakątek Polski - podsumował Brzezinski.
Źródło: TVN24